Tadeusz Rabsztyn o godz. 18 dobrowolnie opuścił salę narad przy gabinecie burmistrza Nysy.
- We wtorek o 8.30 spotkamy się ponownie - zapowiada wiceburmistrz Piotr Bobak, który prowadził negocjacje. - Mamy w głowie porozumienie, ale musimy je jeszcze przeanalizować. Mam nadzieję, że zawrzemy kompromis, satysfakcjonujący pana Rabsztyna.
- Nowa władza Nysy pokazała dobrą wolę. Nie chcę im przeszkadzać - przyznał protestujący, opuszczając urząd.
Tadeusz Rabsztyn jest niepełnosprawnym z I grupą inwalidzką. Utrzymuje się wyłącznie z renty wysokości 630 zł miesięcznie. Obecnie mieszka w lokatorskim mieszkaniu w spółdzielni mieszkaniowej, ale od lat nie płaci czynszu i ma ponad 40 tys. zł. zadłużenia.
Jeszcze w 2010 roku spółdzielnia uzyskała sądowy nakaz eksmisji. Pierwsza próba wykonania nakazu zakończyła się okupacją gabinetu burmistrza w listopadzie 2010 roku. Po tym wydarzeniu spółdzielnia wstrzymała eksmisję, aż do teraz. Komornik już się zapowiedział na 19 stycznia.
Gmina Nysa przyznała Tadeuszowi Rabsztynowi mieszkanie socjalne na ul. Grodkowskiej o bardzo dobrym standardzie, na parterze. On jednak nie chce go przyjąć. Dowodzi, że mieszkanie z kuchenką elektryczną jest dla niego za drogie. Nie będzie w stanie spłacać czynszu i opłat za media. W efekcie zadłuży kolejny lokal i wtedy czeka go umieszczenie w DPS-ie.
Władze gminy mogą mu zamiennie zaproponować jedynie mieszkanie na wsi, ale bez wygód. W tej sytuacji protestujący chce od burmistrza pisemnego oświadczenia, że miasto nie jest mu w stanie zapewnić lokalu odpowiedniego dla jego stanu zdrowia. Z takim pismem Rabsztyn chce wstrzymać eksmisję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?