Niepokój niepotrzebny. Gwardia pewnie wygrała

Nasz zespół nie po raz pierwszy zachwycał grą defensywną, paradami bramkarzy, skutecznymi kontrami i rzutami z dystansu. Gdyby nie kilka słabszych momentów, a może dekoncentracja to wygraną zapewniłby sobie po kwadransie. Spotkanie rozpoczęło się bowiem od prowadzenia opolan 5-1, ale wówczas podali oni rękę rywalowi. Sami popełniali błędy, a dobrze w bramce AZS-u spisywał się Polit. Zamiast wysokiego prowadzenia było tylko 8-7, a potem 12-10. Ale od tego momentu gwardziści uszczelnili znów obronę i poprawili koncentrację w ataku. Ładne rzuty Kulaka, Szolca i Kłody dały im prowadzenie 17-11.

Po przerwie znów jednak "przysnęli", a skuteczny Mroczek doprowadził do wyniku 18-15. Na tym jednak zakusy radomian zostały zakończone. Kolejne bloki, obrony bramkarza, a przede wszystkim atomowe rzuty Kłody pozwolił powiększać dystans, a ponieważ rywal się zupełnie pogubił stracił sześć bramek z rzędu i w 43. min przegrywał 15-24. To wystarczyło, aby kontrolować mecz już do ostatniego gwiazdka. Końcówka należała do duetu Fiodor (trzy obrony) i Serpina (4 bramki na cztery czuty), który przypieczętował wygraną 35-24.
- Przed pierwszym spotkaniem po dłuższej przerwie był jakiś niepokój, jak wszystko wyjdzie, ale był niepotrzebny - przyznał trener Marek Jagielski. - Szybko okazało się, że zmierzamy w dobrą stronę, a gra jest coraz lepsza. Tworzyliśmy drużynę, a każdy zawodnik potwierdził swoja wartość.

Gwardia Opole - AZS Radom 35-24 (17-12)
Gwardia: Romatowski, Donosewicz, Fiodor - Śmieszek 1, Swat 4, Adamczak 2, Knop 3, Szolc 3, Krzyżanowski 2, Kłoda 6, Kulak 3, Drej 1, Serpina 4, Migała, Prokop 5, Płócienniczak 1.
AZS: Polit, Bury - Cupryś 1, Przykuta 3, Fugiel, Jeżyna 3, Mroczek 5, Kalita 7, Świeca 5, Pomiankiewicz, Kacprzak.
Sędziowali: Mariusz Wołowicz (Ostrów) i Andrzej Gratunik (Zielona Góra). Kary: Gwardia - 8 min; AZS - 8 min. Widzów 400.