Nierzetelność nie popłaca

Michał Lewandowski
Prawie 30 tysięcy złotych zapłaci redaktor naczelny "Nowin Nyskich", Artur Kurowski, za naruszenie dóbr osobistych Romualda Kamudy.

Romuald Kamuda z Polskiego Stronnictwa Ludowego zaraz po wyborach samorządowych został wybrany na przewodniczącego Rady Powiatu Nyskiego. W lutym 2000 roku związany z rządzącą Nysą prawicą tygodnik "Nowiny Nyskie" opublikował kserokopię umowy-zlecenia, w której Kamuda zobowiązał się do (cyt.): "współpracy ze zleceniodawcą w zakresie uzyskania pozwolenia na budowę i pozwolenia na emisję nowo wybudowanej kotłowni zakładowej". Za pracę od 30 października do 10 listopada 1999 r. Kamuda pobrał 6 tysięcy złotych brutto (5.040 zł na rękę). Zleceniodawcą była paczkowska Pollena, a tygodnik nazwał umowę potwierdzeniem ewidentnej łapówki, za co Romuald Kamuda pozwał autora publikacji, Artura Kurowskiego, do sądu, twierdząc, iż naruszono jego dobra osobiste.
Cała sprawa wstrząsnęła nyskim światkiem politycznym, a Kamuda zrezygnował z fotela przewodniczącego rady powiatu.
W rozmowie z "NTO" Kamuda tłumaczył sprawę tak: - Od wielu lat zajmuję się ekologią, a ponadto mam bardzo dobre kontakty z Czechami, którzy w tej dziedzinie znacznie nas wyprzedzają. Poproszono mnie, bym pomógł w merytorycznym przygotowaniu wniosku. Wywiązałem się z tego i oba pozwolenia zostały wydane, jednak bez mojej ingerencji.
Sprawą zainteresowała się również Prokuratura Rejonowa w Nysie, która skierowała do tamtejszego sądu rejonowego akt oskarżenia przeciwko byłemu przewodniczącemu rady powiatu.

- Zarzucamy mu oszustwo i fałszowanie dokumentów - tłumaczył "NTO" prokurator rejonowy w Nysie, Jarosław Rybczyński.
Według prokuratury, Kamuda miał zwrócić się do Polleny o dotację na klub kolarski, którego jest działaczem. Ponieważ rada nadzorcza zakładu nie chciała dać się na to namówić, wspólnie z członkiem zarządu Polleny, Krzysztofem B., wymyślili wspomnianą umowę. Spisali ją w grudniu z datą listopadową. W dodatku w momencie zawarcia umowy i pobrania pieniędzy zezwolenia, w których uzyskaniu miał pomagać Kamuda, były już wydane. Czyli - zdaniem prokuratury - wyłudził pieniądze, biorąc je po prostu za nic.
Prokuratura nie stwierdziła jednocześnie, by urzędnicy starostwa wydali pozwolenia, o których mowa w umowie, pod czyimkolwiek naciskiem.

Sąd nie wydał jeszcze wyroku w tej sprawie, lecz zakończył się już proces o ochronę dóbr osobistych wytoczony przez Kamudę redaktorowi naczelnemu "Nowin Nyskich", a jednocześnie autorowi wspomnianych publikacji, Arturowi Kurowskiemu. W grudniu ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Opolu zobowiązał Kurowskiego do przeprosin Kamudy na łamach gazety oraz zasądził od niego 15 tysięcy zł na rzecz Ludowego Klubu Sportowego "Chio Nysa", a także 8.603 zł jako zwrot kosztów procesowych. Kurowski odwołał się do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, jednak nie uiścił w terminie opłaty i 20 lipca tego roku sąd apelację odrzucił, a dodatkowo zasądził od dziennikarza 6 tysięcy zł kosztów postępowania. 13 sierpnia wyrok uzyskał klauzulę wykonalności.

- W ostatnim czasie "NTO" ujawniła sprawę spisywania podobnych do mojej umów-zleceń pomiędzy popieranymi przez "Nowiny" odwołanymi władzami gminy a córką radnej, byłym posłem i emerytowanym inżynierem - powiedział nam wczoraj Romuald Kamuda. - Tym razem jednak "Nowiny" podniosły propagandowy krzyk, że sprawa była słuszna, a "niby-dziennikarz" NTO szuka taniej sensacji. To typowa mentalność Kalego. Ciekawy jestem, czy prokuratura w tym wypadku również podejmie czynności na podstawie doniesień prasowych, jak uczyniła w moim wypadku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska