Niespodzianka w Łodzi. Odra Opole wraca do domu z kompletem punktów

Paweł Sładek
Widzew Łódź - Odra Opole 0:1 (0:0)
Widzew Łódź - Odra Opole 0:1 (0:0) Wiktor Gumiński
Odra Opole sensacyjnie pokonała na wyjeździe Widzew Łódź. Jest to niespodzianka z przynajmniej dwóch powodów. Przede wszystkim to pierwsze zwycięstwo niebiesko-czerwonych w rundzie wiosennej, a ponadto Widzew jest realnym kandydatem do awansu do elity.

Widzew Łódź w tym sezonie strzelił aż 39 goli, co jest trzecim najlepszym wynikiem ligi. Odra natomiast nie może się poszczycić idealną defensywą. Słaba postawa w tercji obronnej podopiecznych Piotra Plewni miała przełożenie na piątkową rywalizację w Widzewem. W wyjściowej „jedenastce” gości zostało wprowadzonych aż siedem zmian względem ostatniego spotkania. Było to widoczne również w sposobie prowadzenia gry Odry, która usilnie się broniła, ale niezbyt chętnie atakowała. Do przerwy żaden z zespołów nie zdołał oddać celnego strzału na bramkę rywala.

- Oczywiście nie było nas stać dzisiaj na otwartą grę z Widzewem, ponieważ ma on swoją jakość, potrafi bardzo dobrze grać w piłkę i wiedzieliśmy, że musimy dzisiaj rozsądkiem postawić się przeciwnikowi. – przyznaje Piotr Plewnia. - Każda minuta dawała nam przewagę. W drugiej połowie pokazaliśmy całkiem przyzwoitą piłkę, co w konsekwencji przełożyło się na zwycięstwo. Zapominamy o tym, co było i cieszymy się ze zwycięstwa z Widzewem, lecz za dwa tygodnie czeka nas już kolejne spotkanie.

Rzeczywiście, zmiana stron wniosła nieco świeżości i polotu w poczynaniach zawodników obu ekip. Cel Widzewa był jasny, w związku z czym łodzianie ruszyli do ataku. Jasny sygnał dał Kristoffer Hansen, który z dystansu próbował zaskoczyć Mateusza Kuchtę. Jak się jednak okazało, był to pierwszy i ostatni celny strzał miejscowych w tym meczu.

Odra coraz śmielej budowała akcje na połowie przeciwnika. Presja się opłaciła, bo w 87. minucie Kun wybił piłkę wprost pod nogi Antoniego Klimka, który idealnie przymierzył z 25 metrów i zapewnił swojej drużynie trzy punkty.

- Bramka w takich okolicznościach cieszy tym bardziej, że było to trafienie w końcówce na 0:1. Stanowiło to dla nas przełamanie po trzech średnich meczach. Myślę, że będzie to moment przełomowy dla drużyny. Debiutowałem kilka miesięcy temu na Widzewie, kiedy na trybunach było zaledwie kilka tysięcy widzów przez obostrzenia. Dzisiaj liczba oglądających zdecydowanie przebiła tamto spotkanie, więc były to bardzo dobre okoliczności – cieszy się Antoni Klimek.

Widzew Łódź - Odra Opole 0:1 (0:0)

Bramka: 0:1 Klimek - 88.

Widzew: Reszka - Stępiński, Nowak, Kreuzriegler - Zieliński Ż (72. Terpiłowski), Hanousek Ż, Kun, Gołębiowski (59. Guzdek) - Normann Hansen (80. Lipski), Danielak (59. Michalski) - Kita (59. Nunes Ż).
Odra: Kuchta - Kostrzycki, Kamiński Ż, Kędziora - Mikinic, Hreben Ż (75. Niziołek), Trojak, Klimek - Nowak (75. Sauczek), Marzec (90.+3 Janus) - Żak Ż (66. Czapliński).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska