Nietypowy język to atut w życiu zawodowym

Katarzyna Kownacka [email protected] 77 44 32 575
Języka chińskiego na PO mogą uczyć się nie tylko studenci. (fot. Sławomir Mielnik)
Języka chińskiego na PO mogą uczyć się nie tylko studenci. (fot. Sławomir Mielnik)
Dlatego prócz angielskiego warto znać chiński?

Bezrobocie jest wyższe, szukających pracy więcej, więc i pracodawca bywa wybredniejszy. Jak go przekonać? Na przykład znajomością nietypowego języka! - podpowiadają doradcy zawodowi. Na opolskim rynku z tych najmniej typowych najłatwiej uczyć się chińskiego.

Zobacz: Bez języka ani rusz w biznesie

- Prowadzimy odpłatne kursy tego języka nie tylko dla studentów - mówi Teresa Zielińska, rzecznik prasowy uczelni. - Wiem, że korzysta z niego sporo osób, w tym przedsiębiorców, którzy mają lub zamierzają mieć kontakty biznesowe z Chinami. To w końcu gospodarcza potęga. Od czasu do czasu słyszymy też o tym, że firmy szukają pracowników ze znajomością chińskiego.

Zajęcia z chińskiego na PO odbywają się 3 razy w tygodniu. Prowadzone są na różnym poziomie zaawansowania. Koszt kursu za semestr to 450 zł.

- Angielski i niemiecki to jednak ciągle kanon najchętniej wybierany przez kursantów i firmy, które w naszej szkole zamawiają kursy języka dla pracowników - mówi Barbara Kubalańca z Centrum Języków Obcych Royal School. - Ale w ostatnim czasie lawinowo przybywa też osób uczących się hiszpańskiego i włoskiego. Dziś tych dwóch języków uczy się u nas łącznie więcej kursantów, niż popularnego niemieckiego.

Zdaniem Barbary Kubalańcy to kursy robione raczej dla siebie, niż z zawodowej konieczności.

- Ale nie raz już słyszałam, że przy rozmowie kwalifikacyjnej znajomość któregoś z nich była atutem, choć nie był on w danej firmie potrzebny - stwierdza. - Pracodawca doceniał to, że potencjalny pracownik dba o swój rozwój.

Anna Ligaj - Pach z Powiatowego Urzędu Pracy w Opolu potwierdza, że jeśli pracodawcy wymagają znajomości języka obcego, to nadal są to głównie angielski i niemiecki. - Choć pełnego oglądu rynku nie mamy, bo pracodawcy nie muszą już do nas kierować ofert pracy - zastrzega.

Zobacz: Jak i jakich języków obcych uczą się Polacy?

Ale do opolskiego PUP trafiają też propozycje pracy dla osób znających np. duński, szwedzki, norweski, fiński czy grecki. - Są to jednak oferty pracy w krajach UE, gdzie te języki są narodowymi - wyjaśnia Anna Ligaj-Pach.

Kilka lat temu wielki come back wróżono językowi rosyjskiemu. Ale dziś nie ma on za wielkiego „brania”.

- Zapotrzebowanie na jego znajomość pojawia się głównie w ofertach, gdzie pracodawca chce zatrudnić obcokrajowaca spoza Unii Europejskiej - mówi pracownica PUP.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska