Opinia
Jerzy Pilarski, p.o. zastępca dyrektora Oddziału NFZ w Opolu ds. medycznych:
- Lekarz realizujący umowę z funduszem, przy udzielaniu świadczeń ma obowiązek stosować przepisy prawa. Nie może zatem pobierać opłat od osób, którym przysługuje prawo do bezpłatnego leczenia. Warto przypomnieć, że pacjenci będący w takiej sytuacji mają prawo złożyć stosowne oświadczenie. System eWUŚ obowiązuje od 1 stycznia 2013 r. we wszystkich rodzajach świadczeń, a od tego roku - także w podstawowej opiece zdrowotnej. Niektórzy próbują uzyskać w sposób nienależny świadczenia zdrowotne, kosztem ubezpieczonych odprowadzających składki zdrowotne. Jak wiadomo, NFZ stara się eliminować to zjawisko. Inni świadczeniodawcy nie zgłaszają problemów z tego powodu. Dziwi nas zatem stanowisko lekarzy POZ. Natomiast fakt wyświetlenia się "na czerwono" powinien być sygnałem dla pacjenta, że musi wyjaśnić w NFZ swój status ubezpieczenia.
Według wstępnych zapowiedzi władz krajowych Porozumienia Zielonogórskiego opłata za poradę udzieloną w przychodni POZ miałaby wynosić od 50 do 80 zł.
- Należy też pamiętać, że pacjentowi uznanemu za nieubezpieczonego wypiszemy receptę na leki na 100 proc, bo inaczej to my musielibyśmy za nie zapłacić - podkreśla Adam Tomczyk, szef Porozumienia Zielonogórskiego na Opolszczyźnie, lekarz rodzinny z NZOZ "Medica" w Leśnicy. - Pełna odpłatność będzie również dotyczyć badań.
Od 1 stycznia br. Narodowy Fundusz Zdrowia przestał przekazywać lekarzom podstawowej opieki zdrowotnej pieniądze za osoby, które przychodnie mają w swoim wykazie pacjentów, ale ich nazwiska system eWUŚ wyświetla na czerwono. Według funduszu są to osoby nieubezpieczone.
Okazuje się, że eWUŚ wykreślił prawie 3 mln Polaków z tzw. list aktywnych. Na Opolszczyźnie na czerwono wyświetlają się nazwiska 99 tys. osób. Lekarze sporo stracili, bowiem stawka za jednego pacjenta wynosi 11,67 zł na miesiąc.
- Naszym zdaniem doszło do skandalicznej sytuacji, bo uważamy, że z tych trzech milionów najwyżej milion wyjechał za granicę i nie płaci składek zdrowotnych - zaznacza dr Adam Tomczyk. - Natomiast pozostali pacjenci ubezpieczenie mają, tylko eWUŚ jest wadliwy. Są wśród nich np. emeryci czy ucząca się młodzież. Trzeba to natychmiast naprawić. Sytuacja jest poważna, bo nie z naszej winy tracimy pieniądze.
Obecnie dramatu jeszcze nie ma, bo NFZ postanowił, że do końca marca nadal będzie płacić przychodniom za leczenie pacjentów, którzy "wyświetlają" się na czerwono. Ale nie z góry, tylko po udzieleniu im porady i pod warunkiem, że każdy taki chory napisze oświadczenie, że choć eWUŚ wskazuje coś innego, to on jednak ma opłacane składki.
- Nam to jednak niewiele daje, bo oświadczenie składają tylko te osoby, które akurat zachorują, a zdrowe, nie mając potrzeby odwiedzenia lekarza, nawet nie wiedzą, że mogły już z listy aktywnej wypaść - dodaje szef opolskiego PZ. - Po drugie, oddział lubuski NFZ już odpowiedział szefowi tamtejszego Porozumienia Zielonogórskiego, że od 1 kwietnia przestanie definitywnie płacić za pacjentów zaznaczanych na czerwono i nie będą już oni mogli składać ponownych oświadczeń. Dlatego będziemy zmuszeni do pobierania opłat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?