Protokół
Protokół
Stal AZS Nysa - Pekpol Ostrołęka 2:3 (26, -21, 23, -19, -11)
Stal: Fijałek, Karpiewski, Stancelewski, Pizuński, D. Bułkowski, Łuka, Andrzejewski (libero) - Nalepka, Kęsicki, Kacprzak. Trener Janusz Bułkowski.
Pekpol: G. Pietkiewicz, Żyliński, P. Pietkiewicz, Jacyszyn, Stańczuk, Sacharewicz, Mihułka (libero) - Stanisławajtys, Rutecki, Białek, Woroniecki. Trener Tomasz Dudziec
Tylko w pierwszym secie nysanie narzucili rywalom swój styl gry. W efekcie należał do nich początek meczu. Objęli prowadzenie 9:3, ale wówczas do głosu doszli goście. Nie zdołali jednak odwrócić losów seta i przegrali na przewagi. Wszystkie pozostałe sety toczyły się według podobnego scenariusza. Gracze Pekpolu uzyskiwali przewagę, a gospodarze z różnym skutkiem ich gonili.
Wydawało się, że końcówka trzeciego seta to idealny moment na pokonanie rywala. Przegrywając 17:22 stalowcy zagrali wręcz koncertowo i głównie dzięki efektownym blokom, wyszli z opresji wygrywając co więcej do 23.
- Po przełamaniu rywala i objęciu prowadzenia 2:1 powinniśmy postawić kropkę nad " i" - nie miał wątpliwości środkowy Jarosław Pizuński. - Ale przyszła kolejna dekoncentracja i szansa uciekła.
Miejscowi pozwolili odbudować się rywalowi, który znów przejął inicjatywę. Gorąco na parkiecie zrobiło się w końcówce tie breaka. Przy stanie 11:13 arbiter podjął mocno kontrowersyjną decyzję, przyznając punkt gościom, choć wydawało się, że przy obronie jeden z zawodników przyjezdnych zagrał niezgodnie z przepisami. Podłamani gracze z Nysy przegrali kolejną piłkę i w ten sposób także inauguracyjne spotkanie na własnym parkiecie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?