Nieważne czym, byle częściej

Fot. Jarosław Staśkiewicz
- Wszystko jedno czym, byleby tylko można było dojechać - mówiła wczoraj na dworcu w Brzegu Brygida Więcław.
- Wszystko jedno czym, byleby tylko można było dojechać - mówiła wczoraj na dworcu w Brzegu Brygida Więcław. Fot. Jarosław Staśkiewicz
Spalinowa lokomotywa i stary wagon jeżdżą od poniedziałku na trasie Brzeg - Nysa. Komfortowy autobus szynowy odjechał do Kluczborka.

O tym, że na wszystkie linie nie wystarczy w tym roku szynobusów, wiadomo było już wiosną, kiedy urząd marszałkowski kupił nowe pojazdy.
- Ponieważ otwarcie linii z Kluczborka do Opola opóźniło się, postanowiliśmy, że szynobus tymczasowo będzie obsługiwał linię z Brzegu do Nysy - tłumaczy Grzegorz Szymański, dyrektor Departamentu Infrastruktury i Gospodarki w UM. - To była okazja i nikt nie ukrywał, że ten pojazd przeznaczony jest na trasę kluczborską. To będzie znacznie bardziej uczęszczana linia, a poza tym lokomotywa spalinowa nie mogłaby tędy jeździć ze względu na zagrożenie pożarowe, bo znaczna część trasy biegnie lasami.

Pasażerowie wsiadający wczoraj do porannego pociągu z Nysy do Brzegu i popołudniowego jadącego w drugą stronę w większości wiedzieli o zmianie.
- Nie odczułem tego specjalnie: pociąg to pociąg - mówił Sebastian Stanisławczuk, który codziennie z Nysy dojeżdża do pracy w Brzegu.
- Szynobus był super, ale tak naprawdę to tu przydałoby się więcej kursów - dodała Brygida Więcław z Olszanki. - Rano pociąg zupełnie mi nie pasuje i dlatego jeżdżę nim tylko z powrotem.

- I o to właśnie chodzi - podkreśla Robert Wyszyński, brzeski miłośnik kolei, który często korzystał z pociągów, jadąc z Brzegu przez Nysę w Kotlinę Kłodzką. - Jak ktoś ma w jedną stronę pojechać pociągiem, a w drugą autobusem, to mu się to zwyczajnie nie opłaca. Dwie pary, które teraz kursują, to zdecydowanie za mało i jak się chce utrzymać tę linię, trzeba powolutku dokładać kursy.

Niewykluczone, że oczekiwania pasażerów spełnią się już w grudniu, bo w nowym rozkładzie jazdy PKP zaplanowano dodatkową parę pociągów. Pierwszy skład wyjeżdżałby z Brzegu o 7.32, a w Nysie byłby o 8.54, drugi ma planowany wyjazd z Nysy o godz. 11.56 (w Brzegu o godz. 13.18).
W przyszłym miesiącu urząd marszałkowski, który dokłada do lokalnych i regionalnych połączeń, przystąpi do rozmów z koleją na temat przyszłorocznej dotacji.
Grzegorz Szymański nie ma złudzeń: - Kolejarze pewnie znowu będą chcieli ograniczyć liczbę regionalnych połączeń, dlatego Urząd Marszałkowski co roku będziemy kupował kolejne szynobusy, które są znacznie tańsze w eksploatacji niż zwykłe składy.

Niewykluczone jednak, że pasażerowie z powiatów brzeskiego i nyskiego nie będą musieli tak długo czekać na powrót szynobusu.
- PKP ma jeden autobus szynowy, który jest w tej chwili w remoncie - mówi Stanisław Biega z opolskiego Centrum Zrównoważonego Transportu, które bierze udział w opracowywaniu rozkładów jazdy. - Co prawda to stary pojazd, ale doskonale nadawałby się na linię Brzeg - Nysa. Mógłby ją obsługiwać wahadłowo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska