Niewidomi z Brzegu podpowiadali, jak ułatwić im życie

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
- Nie jesteśmy roszczeniowi, raczej sugerujemy i zachęcamy do pewnych rozwiązań, takich jak oznaczanie schodów - mówi Włodzimierz Ożga z opolskiego związku niewidomych.
- Nie jesteśmy roszczeniowi, raczej sugerujemy i zachęcamy do pewnych rozwiązań, takich jak oznaczanie schodów - mówi Włodzimierz Ożga z opolskiego związku niewidomych. Jarosław Staśkiewicz
Projektując chodniki, przystanki i urzędy warto pomyśleć o osobach, które nie widzą. Chodzi o proste rozwiązania, które w większości nic nie kosztują.

- Chcielibyśmy, żeby przychodzili do nas projektanci i architekci, ale ponieważ dzieje się tak zbyt rzadko, to postanowiliśmy sami wyjść do ludzi, którzy mają wpływ na inwestycje w naszych miastach - mówili wczoraj w Brzegu działacze Polskiego Związku Niewidomych, którzy zorganizowali szkolenie na temat aranżacji przestrzeni publicznej.

Rzeczy, o których opowiadali urzędnikom z Brzegu (wcześniej takie szkolenia przeprowadzili w pięciu innych miastach regionu) wydawały się oczywiste, ale praktyka pokazuje, że tak nie jest.

- Podstawową sprawą jest oznaczanie żółtymi, kontrastowymi taśmami krawędzie schodów - tłumaczyła Katarzyna Girt z PZN. - Jeśli schodki są trzy - to każdy z nich, a jeśli więcej, to pierwszy i ostatni. Ale trzeba pamiętać po co się to robi, bo mieliśmy przykład w domu opieki społecznej, że żółtą taśmę naklejono na... żółte schody. A przecież chodzi o kontrast, a nie samą taśmę. Osobom niedowidzącym schody się zlewają w jedną powierzchnię, i trzeba je tak oznaczyć, żeby powstał kontrast.

Dyrektor opolskiego biura okręgu PZN Włodzimierz Ożga zwracał uwagę na to, że przystosowywanie budynków czy chodników do osób niepełnosprawnych ogranicza się zwykle do montowania wind i likwidacji krawężników, a nie zwraca się uwagi na rozwiązania przyjazne innym grupom.
Jeśli np. dla osób na wózkach likwiduje się krawężniki przed przejściem dla pieszych, to warto zamontować tzw. pola ostrzegawcze - z guzami, które ostrzegą niewidomego, że kończy się chodnik. Ale nie na całej szerokości, bo takie guzy mogą być kłopotem dla osób starszych, które „szurają” nogami po powierzchni.

- Mówimy jednak o rozwiązaniach idealnych, a zdajemy sobie sprawę, że wszystko kosztuje - zaznaczała Katarzyna Girt. - Dlatego przed schodami do budynku zamiast pola z guzkami można po prostu położyć wycieraczkę, która będzie jasnym sygnałem dla niedowidzącego, że tu jest wejście.

Większość rozwiązań tak naprawdę nic nie kosztuje, a niektóre są tańsze niż te stosowane. Przykład: Efektowne, szklane tabliczki przy wejściach do biur z grawerowanymi informacjami.

- Dla niedowidzących są praktycznie nieczytelne, bo odbijają światło. A zwykłe, za to funkcjonalne tabliczki z dużą, prostą czcionką wcale nie muszą być brzydkie - mówili prelegenci.

Kłopotem mogą być też śmietniki na pojedynczych nóżkach (niewidomy wyczuje laską tylko cienką nóżkę, a uderzy kolanem o szeroki kosz), gałęzie krzaków, które wyrosły nad chodnikiem, autobus zatrzymujący się na przystanku za każdym razem w nieco innym miejscu (niewidomy nie wie, gdzie się ustawić).

- Mam nadzieję, że dzięki takim spotkaniom będziemy unikali błędów przy projektowaniu - chwalił pomysł szkolenia burmistrz Brzegu Jerzy Wrębiak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska