Niewinne zabawy mogą skończyć się źle dla dziecka

Redakcja
Seria rysunków udostępniona przez krapkowicki sanepid, układa się w obrazkowy poradnik.
Seria rysunków udostępniona przez krapkowicki sanepid, układa się w obrazkowy poradnik.
Niebezpieczne dla zdrowia i życia malucha urazy to często efekt niefrasobliwości jego rodziców - ostrzega krapkowicki sanepid.

Powszechny obrazek, jaki często obserwujemy na ulicy, czy w parku: podskakujące dziecko i podciągający je za rączkę rodzic.
- Wygląda niewinnie, a może się skończyć np. zwichnięciem główki kości promieniowej - przestrzega Aleksander Wojtyłko, specjalista chirurgii dziecięcej z Opola. - Nieraz udzielałem małemu pacjentowi pomocy właśnie po takiej zabawie. Trzeba wówczas zastosować tzw. rękoczyn, który przywraca ruchomość stawu albo unieruchomić rękę na temblaku. Dziecko odczuwa potem ból, pojawia się obrzęk. Niepotrzebnie cierpi.
Groźne w skutkach może się też okazać podrzucanie maluchem.

- To igranie z ogniem, jak dziecko nam wypadnie z rąk, co się zdarza, dozna urazu głowy - podkreśla dr Aleksander Wojtyłko. - Niebezpiecznie robi się też wtedy, gdy rodzice kładą niemowlęta na brzuchu na wersalce czy stoliku do przewijania i pozostawiają je bez opieki, choćby na moment. Wystarczy, że maleństwo ma już opanowany odruch pełzania, obok niego leży kocyk, o który może oprzeć nóżki i - już leży na podłodze. Pamiętam dwulatka, który spadł z łóżka i zranił główkę. Obeszło się wtedy bez operacji, ale leczenie było długie.

Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Krapkowicach zainicjowała właśnie kampanię edukacyjną pod hasłem: "Urazy wyrządzane dzieciom przypadkowo przez rodziców".
Na stronie internetowej stacji można przejrzeć serię rysunków, układających się w obrazkowy poradnik. Przedstawiają one sytuacje, w których może dojść do niebezpiecznych dla życia i zdrowia dziecka urazów.

- Nam nie chodzi o pouczanie rodziców, o odradzanie zabaw, ale o edukację - zaznacza Kazimierz Łukawiecki, dyrektor krapkowickiego sanepidu. - Choroba czy wypadek, to siła wyższa. Natomiast pewne zdarzenia wynikają często z braku wyobraźni dorosłych. Kiedyś w klinice spotkałem kilkulatka z urazami głowy i kręgosłupa, po tym jak ojciec podrzucał je beztrosko. Nieraz matka szarpie na ulicy dziecko za ręce, bo jest nieposłuszne. Ona jednak waży 65 kg, a dzieciak tylko 10... Trzeba o tym pamiętać.

Plakaty można obejrzeć w domu, pobrać ze strony sanepidu. Zostały też rozesłane do wszystkich szkół i przedszkoli w całym powiecie krapkowickim. Dostają je również rodzice małych pacjentów, leczonych - z różnych przyczyn - w Krapkowickim Centrum Zdrowia. Druk plakatów sfinansowało starostwo powiatowe, współorganizator kampanii.

- Rodzice muszą zachować czujność w każdej sytuacji, bo dziecko może np. zostać uderzone huśtawką, karuzelą - przypomina dr Bartłomiej Bawer, ordynator oddziału pediatrycznego Krapkowickiego Centrum Zdrowia. - Wczoraj przerażona matka przywiozła do nas dwuletnią córkę. Dziewczynka spadła z krzesełka, utykała, ale nim zdążyłem ją przebadać, ból ustąpił, zaczęła normalnie chodzić. Na szczęście skończyło się tylko na strachu. Ale nie zawsze tak się dzieje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska