Niezły bałagan

Iwona Kłopocka
Minister edukacji w nowym rządzie, Krystyna Łybacka, postanowiła, że nowej matury nie będzie. Najwcześniej w 2004 roku.

JESTEŚMY PRZYGOTOWANI NA KAŻDĄ MATURĘ
Prof. Leszek Kuberski, prorektor UO ds. studentów:
- Zasady rekrutacji na studia wyższe uczelnie muszą ogłosić na dziewięć miesięcy przed rozpoczęciem danego roku akademickiego. W tej chwili Uniwersytet Opolski jest przygotowany na obie wersje egzaminu maturalnego i wynikające stąd konsekwencje. Pod koniec maja Senat UO podjął uchwałę mówiącą o przeprowadzeniu rekrutacji na rok 2002/2003 w oparciu o konkurs świadectw maturalnych. Oznaczało to respektowanie wyników nowej matury, z nielicznymi wyjątkami na tych kierunkach studiów, gdzie niezbędne jest dodatkowo badanie uzdolnień i predyspozycji kandydatów. Dotyczyło to filologii obcych, psychologii, teologii i niektórych specjalności pedagogicznych.
W majowej uchwale zostawiliśmy sobie jednak furtkę, w przewidywaniu zmian, o których teraz się mówi. Jeśli MEN zmieni rozporządzenie i ogłosi inny regulamin matur, oznaczający powrót do starego egzaminu dojrzałości, Senat zmieni uchwałę. Czekamy na sygnał. Zasady rekrutacji na studia w przyszłym roku akademickim zostaną ogłoszone na sesji Senatu w trzeciej dekadzie listopada. Chcemy to zrobić jak najszybciej, aby nie trzymać maturzystów w niepewności, zwłaszcza co do decyzji w sprawie przedmiotu wybranego. Już w tym roku na 60 proc. kierunków obowiązywał jedynie konkurs świadectw. Jeśli wróci stara matura, możliwe jest, że na najbardziej obleganych kierunkach ponownie pojawią się egzaminy wstępne pisemne lub ustne.

Szkoły przygotowywały się do niej co najmniej od dwóch lat - kupiły syllabusy i zapoznały z nimi uczniów, zorganizowały fakultety przygotowujące do egzaminu z przedmiotu wybranego, zwiększyły liczbę godzin z matematyki (która miała być przedmiotem obowiązkowym) dla klas niematematycznych, zmieniły system pracy z uczniami pod kątem nowych wymagań i wreszcie przeszły maturalną próbę, która była niemałym wysiłkiem logistycznym i finansowym.

W Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej we Wrocławiu nie udzielono nam odpowiedzi na pytanie o koszty próbnej matury, ale wiadomo, że są one ogromne.
Niemałą część kosztów przerzucono na same szkoły. Do próby maturalnej z matematyki na poziomie rozszerzonym oraz do próby regionalnej z języka polskiego i przedmiotów wybranych musiały one za własne pieniądze kserować arkusze egzaminacyjne. W opolskim II LO skserowano 12 tysięcy stron druków. W Liceum Ekonomicznym szkolna kserokopiarka nie zniosła maturalnej próby i zepsuła się. Próba kosztowała tę szkołę kilkanaście tysięcy złotych, bo trzeba było kupić sejf do przechowywania arkuszy i przygotować specjalne pomieszczenie z drzwiami antywłamaniowymi. W III LO wydano 3 tysiące złotych na zakup zegarów, odtwarzaczy CD, tunera i papieru do kopiarki. Lepiej na eksperymencie wyszły szkoły, które pożyczały sprzęt od uczniów i nauczycieli.
W opolskich szkołach jeszcze nie uporano się ze sprawdzeniem prac po próbie okręgowej - np. w Liceum Ekonomicznym męczy się nad pracami z polskiego jedyny w tej placówce wyszkolony egzaminator, któremu pomagają inni poloniści - a już zaczyna się planować konieczne zmiany, które wymusi powrót starej matury.

Przy starej maturze rok szkolny dla maturzystów jest dłuższy o miesiąc, a to wymaga zmiany planu lekcji w całej szkole. W opolskim II LO już się nad tym pracuje. Inne szkoły, np. opolski Zespół Szkół Ekonomicznych, awaryjnie opracowały sobie w sierpniu dwa plany lekcji - pod kątem nowej i starej matury.
- To akurat jest korzystniejsze dla uczniów, bo przy nowej maturze od zakończenia lekcji do egzaminów pisemnych upływało prawie 6 tygodni, a taka przerwa działa demobilizująco - mówi Maria Romanowska, wicedyrektor II LO.
Na nowej maturze wszyscy uczniowie obowiązkowo mieli zdawać matematykę.
Humanistom najpierw dodano lekcje matematyki, a teraz im się je zabiera - np. w II LO na korzyść fakultetu z języka angielskiego. W organizacji fakultetów (przygotowujących do zdawania przedmiotu wybranego) też dochodzi do zmian. Uczniowie już raz deklarowali wybór przedmiotu, ale wtedy był to dla nich czwarty przedmiot egzaminacyjny, zdawany pisemnie, i mogli wybierać spośród jedenastu dyscyplin. W starej maturze przedmiot wybrany zdaje się pisemnie i ustnie, a wybierać można z siedmiu dyscyplin.

Na marne poszła już praca uczniów, co prawda nielicznych, którzy wybierali np. historię sztuki. W części szkół zbiera się nowe deklaracje uczniów i ustawia na nowo zajęcia fakultatywne. W II LO część nauczycieli straci z tego powodu niektóre zajęcia. W opolskim III LO na fakultetach nauczyciele "przemodelowują cele pod kątem starej matury", ale nie wycofuje się żadnych zajęć, nawet fakultetu z wiedzy o społeczeństwie (choć nie można go wybierać na starej maturze), bo zajęcia przydadzą się uczniom zainteresowanym np. studiami politologicznymi.
Sporych zmian wymaga przygotowanie matury z języka polskiego. Na początku września OKE zatwierdziła opracowane w szkołach tematy do ustnego egzaminu wewnętrznego. Uczniowie już je wybrali i zaczęli nad nimi pracować, a to oznacza nie tylko zbieranie materiału do pracy pisemnej, ale też przygotowanie jej prezentacji wizualnej. Ten wysiłek był niepotrzebny. Inaczej też trzeba się przygotowywać do egzaminu pisemnego z polskiego.
- Do starej matury z polskiego wymagany jest inny zakres materiału i inne umiejętności. Zamiast krótkich rozprawek trzeba będzie pisać duży esej. Zamiast rozumienia tekstu, trzeba będzie się wykazać przekrojową wiedzą, umiejętnością interpretowania, doszukiwania się analogii. To wymaga dużej znajomości historii literatury. Trzeba już zacząć robić powtórki materiału - mówi polonistka Joanna Raźniewska, wicedyrektor III LO.

Nauczyciele i dyrektorzy szkół oficjalnie nie chcą mówić, co myślą o tym zamieszaniu. Podkreślają, że czeka ich wiele dodatkowej pracy. Nikt nie kwestionuje jednak sensu przeprowadzonej próby maturalnej.
- Kiedy wprowadza się zmiany, trzeba zrobić ich symulację. Próba maturalna była potrzebna - mówi dyrektor Raźniewska. - Prywatnie powiem jednak, że zależność od decyzji polityków jest bolesna.
- To nieprawda, że cała para poszła w gwizdek - oponuje Barbara Josiak, wicedyrektor OKE we Wrocławiu.
- Przygotowaliśmy i przeprowadziliśmy próbę całkiem nowego system, który ma pokazać, czym jest ocena w procesie edukacji. To doświadczenie będzie procentować. Najbardziej boli to, że politycy, którzy teraz przekreślają sens tego wysiłku, nigdy tak naprawdę nie zainteresowali się, co myśmy zrobili.
W II LO młodzież jest zadowolona z powrotu starej matury. Mówią, że z mniejszej liczby wymaganych przedmiotów są w stanie lepiej się przygotować. Najbardziej cieszą się humaniści, dla których zmorą była obowiązkowa matematyka
- Na 350 maturzystów znalazłam tylko trzech, którzy woleliby pisać nową maturę - mówi dyrektor Romanowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska