Gdy wypełniająca po brzegi największą pałacową salę (bibliotekę) publiczność delektowała się piękną łagodną muzyką w wykonaniu jazzmanów z Monachium, nagle w pałacu, podobnie jak i w całej miejscowości, zgasło światło.
Brak prądu nie przeszkodził jednak jazzmanom, którzy drugą część koncertu wykonali akustycznie przy jednej latarce, którą organizator festiwalu Tadeusz Pabisiak oświetlał poszczególnych instrumentalistów popisujących się solowymi improwizacjami.
Z czasem w sukurs prezesowi Towarzystwa Przyjaciół Mosznej przyszła spóźniona z powodu śnieżycy ekipa TVP Opole, która doświetlała salę z zainstalowanego przy kamerze reflektora.
Publiczność nagrodziła artystów i organizatorów owacjami mając świadomość, że uczestniczą w wyjątkowym koncercie, który nie tylko ze względów artystycznych przechodzi do historii.
Wielu spośród wracających w ciemnościach po koncercie słuchaczy głośno mówiło, że była to sprawka Białej Damy, która co jakiś czas przypomina o swoim istnieniu nawiedzając mieszkańców pałacu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?