Targi nto - nowe

Nikogo nie oszukuję

Z Józefem Tomalą, posłem Samoobrony,rozmawia Mirosław Olszewski

- Właśnie - jest pan jeszcze posłem Samoobrony?
- W dniu, w którym ukaże się ta rozmowa, już nim nie będę. Przygotowałem pisma do marszałka Sejmu, przewodniczącego Leppera i do klubu poselskiego z informacją, że rezygnuję z członkostwa w klubie i z członkostwa w partii. Będę posłem niezależnym i bezpartyjnym.
- Dlaczego wystąpił pan z Samoobrony?
- Przyczyn jest wiele. Najważniejsza to ta, że przewodniczący Lepper otoczył się ekipą ludzi takich jak Maksymiuk czy Zdunowski, którzy w żadnym wypadku nie powinni mieć wpływu na politykę partii. Są też inni, jak Beger, podejrzewana o fałszerstwo w trakcie wyborów, Łyżwiński, Hojarska - można długo wyliczać. Ludzie, z którymi rozmawiam, nie mogą zrozumieć, jak to się dzieje, że w partii, która miała dbać o uczciwość w polityce i gospodarce tak dużą rolę odgrywają ludzie, będący sami na bakier z prawem. Stałem wczoraj kilka godzin w kolejce, by sprzedać rzepak. To, czego się nasłuchałem od ludzi, przeważyło. Postanowiłem odejść.
- Poseł Tyma wraz z trzema innymi posłami Samoobrony zapowiedział w sobotę w Opolu, że realne jest stworzenie po wakacjach nowej Samoobrony. Podoba się panu ten pomysł?
- Życzę im sukcesów, ale do nich nie przystąpię. Zapewniam, że mam szacunek do posła Tymy za lata wspólnego budowania tu Samoobrony, do posła Leppera za jego upór i konsekwencję. Ale ani z jednym, ani z drugim mi już nie po drodze.
- Czemu dopiero dziś pan odchodzi? Przecież od dawna wiadomo było, że w czołówce Samoobrony jest wielu klientów wymiaru sprawiedliwości.
- Miałem nadzieję, że ci ludzie zechcą wyjaśnić stawiane im zarzuty. Sądziłem, że może przewodniczący Lepper na nich wpłynie. Ale tak się nie stało. Od pewnego czasu dostaję telefony z wyzwiskami od oszustów, zdrajców... Jestem uczciwym człowiekiem, chyba też dobrym rolnikiem. Nikomu niczego nie ukradłem, nikogo nie oszukałem. W 1997 roku w ogólnokrajowym rankingu Agencji Rynku Rolnego zająłem czwarte miejsce. Nie chcę zszargać swego imienia z powodu tego, co dzieje się w Samoobronie, a na co nie mam wpływu.
- Posłowie, którzy wyszli z partii, lub zostali z niej wyrzuceni twierdzą, że nie realizuje ona swojego programu. Pan też tak myśli?
- Złożyliśmy projekty około czterdziestu ustaw. Ale co z tego, skoro nie ma szans na znalezienie w Sejmie większości do ich uchwalenia? Jeśli nasi liderzy obrażają inne kluby, wdają się w jakieś spiskowe teorie, to skutki są takie, że nikt nie chce z nami współpracować. Więc po co jesteśmy w tym Sejmie?
- Próbował pan rozmawiać o tym z przewodniczącym?
- Ci, którzy próbowali, już są poza Samoobroną. Wyrzuceni.
- Jest pan dwudziestym drugim posłem, który odchodzi z pięćdziesięciotrzyosobowego klubu Samoobrony z początku kadencji. Ostatnim?
- Nie jest tajemnicą, że kilku następnych posłów poważnie rozważa odejście. Sądzę, że po wakacjach klub jeszcze bardziej stopnieje.
- Grupa posłów z Tymą na czele, która ostatnio wyszła z partii, została ostro potraktowana przez Leppera. Mówił o nich, że byli leniwi, nierozgarnięci...
- Nie pozwolę się wciągnąć w żadne słowne przepychanki. A ci, którzy używają epitetów, sami sobie wystawiają świadectwo.

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska