Nikt nie może przegrać

Redakcja
W sobotę zespół z Kietrza zmierzy swoje siły z ŁKS-em Łódź. Obie ekipy walczą o utrzymanie się w gronie II-ligowców.

Włókniarz od 6 meczów nie zaznał smaku zwycięstwa, zdobywając w tych spotkaniach zaledwie 3 pkt. Dwie ostatnie porażki zepchnęły kietrzan do strefy spadkowej (35 pkt i 16. miejsce).

ŁKS plasuje się o jedną lokatę niżej i ma na koncie 1 pkt mniej od Włókniarza. Łodzianie w ostatnich spotkaniach grają w kratkę, ale są skuteczniejsi od kietrzan. W 5 meczach zdobyli 9 pkt, pokonując 3-0 na wyjeździe Zagłębie Sosnowiec oraz u siebie 1-0 Arkę Gdynia i 2-1 Jagiellonię Białystok, co potwierdza, że podopiecznych Jana Furlepy czeka niezwykle trudne zadanie. W sobotę żadna z ekip nie może pozwolić sobie na porażkę.
- Nasza sytuacja w tabeli jest taka, że musimy w każdym meczu szukać punktów i nie inaczej będzie w sobotnim pojedynku z ŁKS-em - mówi Furlepa, trener Włókniarza. - Zostało siedem kolejek i jeszcze nikt z drugiej ligi nie spadł. Jeśli jednak nie będziemy zdobywać punktów, to niestety przybliżymy się do trzeciej ligi. Nie złożymy broni przed ŁKS-em. Musimy się otrząsnąć po słabych meczach i zagrać na dobrym poziomie.

W środowej kolejce Włókniarz przegrał u siebie 2-4 z Hutnikiem Kraków. Szczególnie fatalnie zaprezentował się w II połowie, w której stracił wszystkie bramki. Po analizie tego pojedynku szkoleniowiec zapowiada zmiany kadrowe.
- Gdy się przegrywa drugą połowę jeden do czterech, to zmiany w zespole muszą nastąpić - mówi szkoleniowiec kietrzan. - Mam nadzieję, że Marcin Klaczka się wykuruje zagra na pozycji ostatniego stopera. Jego uraz podczas meczu z Hutnikiem wyglądał bardzo groźnie i zawodnik opuścił boisko i już w siedemnastej minucie. Jednak na czwartkowym rozruchu zawodnik znacznie lepiej się prezentował i liczę, że w Łodzi będzie mógł zagrać. Linia pomocy popełniła sporo błędów w kryciu, po których padły bramki. Sławek Szary zagrał słabsze spotkanie w drugiej połowie, Marcin Kondzielnik, grając od początku, nie wykorzystał kolejnej szansy. Na pewno należy oczekiwać powrotu Arka Kłody do zespołu.

W wyjazdowym spotkaniu z sąsiadem z tabeli dobrym rozstrzygnięciem dla kietrzan będzie przywiezienie jednego punktu.
- Znając młodość naszych rywali, na pewno będziemy musieli zagęścić środek pola, bo ŁKS ma to do siebie, że atakuje z furią - uważa Furlepa. - Czasami zostaje skontrowany, tak jak w meczu z Hutnikiem. Naszym założeniem będzie uważna gra w obronie i czyhanie na tę swoją jedną akcję. Sporo uwagi poświęcimy grze linii pomocy, która nie może pozwolić rywalowi na przebicie się bokami. Liczymy na grę z kontry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska