Związani są z Centrum Misji i Ewangelizacji Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Do gminy Lasowice Wielkie przyjechali na zaproszenie proboszcza tamtejszej parafii, pastora Ryszarda Pierona. Jedenastoosobowa grupa (7 Niemców i 4 Polaków) przez dwa tygodnie podróżowała po Polsce kolorowym autobusem, w którym wozi miniwesołe miasteczko dla dzieci. Mają dmuchany pałac, teatrzyk kukiełkowy, minihokej, szczudła i wiele innych gier. W autobusie do dyspozycji dzieci jest też komputer. Przez tydzień wolontariusze spotykali się z dziećmi w Lasowicach Wielkich i Lasowicach Małych. Dzieci były zachwycone wizytą gości.
- Jest bardzo fajnie, za darmo można się pobawić - cieszył się Piotrek Stanosek.
- Wolontariusze są bardzo mili, można z nim porozmawiać - dodał Marcin Krawczyk. - Śpiewamy razem piosenki. Lubię do nich przychodzić, bo się tu nie nudzę.
- W Polsce jesteśmy piąty raz, ale w Lasowicach po raz pierwszy - wyjaśnił Samuel Thiele, wolontariusz z Kassel. - Wcześniej spędziliśmy tydzień w Gliwicach. Takie pierwsze wrażenie po przyjeździe na wieś: dzieci są tu bardzo miłe i grzeczne. W dzieciach miejskich jest więcej agresji.
Wolontariusze nie ukrywają, że są mocno związani z religią, ale nikomu nie narzucają swojej wiary. Mają świadomość, że na spotkania z nimi przychodzą zarówno ewangelicy, jak i katolicy.
- Opowiadamy dzieciom o Chrystusie, ale są to opowieści oparte na historiach biblijnych. Nie ewangelizujemy. Przede wszystkim chcemy, żeby dzieci dobrze się bawiły - wyjaśniła Ewa Macura.
Nikt się nie nudził
Anna Listowska
[email protected]
Grupa wolontariuszy z Niemiec i Polski spędziła tydzień z najmłodszymi mieszkańcami gminy Lasowice Wielkie.