Pod koniec ubiegłego tygodnia uczestniczył pan na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu w ogólnopolskiej konferencji “Między lękiem i nadzieją. 10 lat obowiązywania ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym". Jakie problemy tam podjęto?
Występowałem na konferencji jako przedstawiciel Uniwersytetu Opolskiego - wraz z panią dr Aleksandrą Trzcielińską-Polus - ale byłem też jedynym reprezentantem mniejszości niemieckiej ze Śląska Opolskiego. W programie sympozjum znalazły się cztery panele: Sytuacja mniejszości niemieckiej w okresie obowiązywania ustawy; Ustawa wobec mniejszości etnicznych; Ślązacy w poszukiwaniu własnej tożsamości oraz Wpływ ustawy na różne aspekty aktywności mniejszości narodowych i etnicznych. Mój referat odbył się w ramach tego ostatniego bloku.
Co było treścią pańskiego wystąpienia?
Mówiłem o tematyce, która jest mi szczególnie bliska, czyli o wpływie samorządu na realizację ustawy. Uważam zresztą, że właśnie samorządy różnych szczebli mają największy wpływ na realizację prawa o mniejszościach narodowych. Przecież to one ustawiają podwójne tablice i są organami założycielskimi dla szkół, w których naucza się języka mniejszości. Wreszcie, to samorządy otrzymują pieniądze w ramach subwencji oświatowej.
Nie zawsze wydają ją tak, jak chciałaby mniejszość...
To się powoli zmienia i będzie zmieniać pod wpływem głosów mniejszości i coraz częstszych kontroli. Trzeba na to stale naciskać, by pieniądze na edukację mniejszości służyły raczej na zakup podręczników niż finansowały remont dachu szkoły.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
