Norbert Nieslony: Nagie modelki mnie nie biorą

Norbert Nieslony swoje fotografie wystawiał w Düsseldorfie i Karlovych Varach, ale na co dzień widać go w Oleśnie i rodzinnym Pruskowie koło Zębowic. Imał się wielu zajęć, był m.in. ogrodnikiem, prywatnym detektywem, z zawodu jest ślusarzem, ale z powołania fotografem.

Podkreśla, że jest artystą, nie rzemieślnikiem. Żywot artysty specjalizującego się w kobiecych aktach nie jest jednak łatwy, zwłaszcza na prowincji. Proboszcz nazwał go z ambony bezbożnikiem. Sąsiedzi plotkowali, że kręci pornosy. Złośliwi komentują, że robi zdjęcia, bo chce sobie "pooglądać i pomacać gołe dupy".

- Podczas sesji rozebrane modelki mnie nie rajcują - zapewnia Norbert Nieslony. - Gdyby zresztą dziewczyna zobaczyła, że jestem na nią napalony, więcej by na sesję nie przyszła.

Skandal z golizną w tle
- Zdaję sobie sprawę, że ludzie nie są obojętni, albo mnie lubią, albo nie znoszą - mówi Nieslony. - Ale wolę mieć prawdziwych wrogów niż fałszywych przyjaciół.
Dla niektórych jest dziwakiem. Od kwietnia do listopada chodzi bez butów, boso. Ubiera się przeważnie w wojskowe ubrania. Na koncie ma skandal w opolskiej filharmonii. W listopadzie 2001 roku miała się tam odbyć jego wystawa pt. "Women and the colour red/ Zmysłowe fotografie z akcentem czerwieni". Ekspozycja była już gotowa, ale kiedy zobaczył ją Bogusław Dawidow, kazał zdjąć zdjęcia.

- Moim zdaniem to już mieściło się w granicach miękkiej pornografii - tłumaczył dyrektor Dawidow na łamach nto. Uznał, że nie będzie epatować ludzi golizną, i wystawy nie było.

- To nie jest żadna pornografia - oburza się Nieslony. - W domu kultury w Dobrodzieniu moja wystawa wisiała kilka miesięcy, i to w sali, w której dzieciaki miały zajęcia. Nikt nie protestował.

- To są ładne akty, nagość nie jest tam celem sama w sobie - ocenia Stanisław Górski, dyrektor domu kultury w Dobrodzieniu. - Tyle tylko, że nie wysyłałem katalogu tej wystawy i zaproszeń do szkół.

- Pan Nieslony jest OK, to przyjemny i sympatyczny gość - mówi Cecylia Rajnoga, sołtys Pruskowa. - Jeśli lubi robić takie zdjęcia, to jego wybór. Sama nie widziałam jeszcze tych aktów. Ale robił nam też zdjęcia podczas wiejskich dożynek, ubierane naturalnie. Wyszły bardzo fajnie.

A co byłoby, gdyby Norbert Nieslony chciał zrobić wystawę aktów w świetlicy wiejskiej w Pruszkowie?

- Nooo, nie wiem... raczej by nie przeszło - zastanawia się sołtys Rajnoga. - Ludzie byliby przeciwni.

Ale fajne widoki!
Gdyby jeszcze Nieslony pstrykał te swoje nagie modelki w zaciszu studia, byłoby pół biedy. Bo tutaj chodzi nie tyle o samą goliznę, ile o to, kto i gdzie tą golizną świeci.
Po pierwsze, Nieslony nie przepada za zawodowymi modelkami.
- Każdy je może fotografować, większym wyzwaniem jest zrobić zdjęcia kobietom z tłumu - mówi.

Po drugie, fotograf z Pruskowa fotografuje nagie kobiety w plenerze. Często tuż za czyimiś oknami.

Ulubione plenery Nieslonego: Kamieniec (śródleśna osada koło Szumiradu), nieczynny młyn w Ligocie Oleskiej, opuszczone domy w Kadłubie Wolnym, Łące, Radawiu i Pruskowie, Jezioro Srebrne w Osowcu i staw w Kocurach koło Dobrodzienia.

W Kamieńcu jedna z fotografowanych dziewczyn powiedziała, że do końca sesji nie będzie się już ubierać.

- Wali mnie, że mnie ktoś zobaczy - zapowiedziała dziarsko. Zmieniła zdanie, kiedy nagle z lasu wyjechała szkolna wycieczka na rowerach.

- Jakie ładne widoki! - krzyknął jeden z nastoletnich rowerzystów wśród chichotów i śmiechów rówieśników.
Innym razem rozebrana modelka leżała na pochyłym drzewie rosnącym przy ścieżce. Nagle na drodze pojawił się mężczyzna z dwojgiem dzieci. W milczeniu i ze wzrokiem wbitym w ziemię przeszli obok.

W Radawce koło Zębowic Nieslony robił zdjęcia dwóm modelkom w opuszczonej chałupie. Sąsiedzi zadzwonili na policję, że za płotem kręcą pornusa.
Kilka lat temu na rozbieraną sesję natknął się radny powiatu wraz ze swoim znajomym. Panowie bynajmniej nie speszyli się nagą modelką. Najpierw wyrazili szczery żal, że nie pooglądali sobie z ukrycia, a potem zapytali grzecznie, czy... mogą sobie z nią zrobić zdjęcie. Ich prośba została spełniona.

Córka komendanta, żona dyrektora
Wystawom Nieslonego na Opolszczyznie towarzyszy skandalizujący smaczek. Mieszkańcy Olesna, Lewina Brzeskiego czy Opola mogą bowiem na rozbieranych fotografiach rozpoznać swoje znajome, sąsiadki, a nawet żony oraz córki.

- Nieraz zdarzało się, że jakiś mój znajomy był na wernisażu, podziwiał zdjęcie, nie wiedząc, że to jego żona - uśmiecha się Nieslony. Nagie zdjęcia robił m.in. córce komendanta policji, żonie dyrektora banku czy właścicielce salonu fryzjerskiego.
Można się domyślić, że partnerzy modelek nie są wniebowzięci rozbieranymi sesjami.

- Kiedyś zadzwonił do mnie facet z Częstochowy i groził, że mnie "dorwie i rozerwie ryj" za to, że zrobiłem akty jego dziewczynie - opowiada Nieslony. - Nie zdążył, bo zamknęli go. Pobił kierowcę autobusu.

Innym razem fotografa dopadł wściekły mieszkaniec Olesna, który na jednym z rozbieranych zdjęć rozpoznał swoją dziewczynę.

- Najlepsze jest to, że na zdjęciu był zupełnie kto inny! - tłumaczy autor aktów. - Dziewczyny na zdjęciach są zresztą w większości nierozpoznawalne.
Nie wszystkie jednak zdjęcia trafiają na wystawy. Otrzymuje wiele zleceń prywatnych. Fotografował już nago parę młodą.

- Często o zrobienie aktu proszą mnie też kobiety po trzydziestce - opowiada fotograf z Pruskowa. - Żałują, że nie zrobiły sobie takich zdjęć 10-15 lat wcześniej i teraz próbują zatrzymać młodość na fotografii.

Specjalnie dla takich klientek Nieslony wymyślił wynalazek. Zdjęcia robi w formie plakatu, podpisuje je fikcyjnym nazwiskiem i stawia datę sprzed kilku lat. Wtedy klientka wiesza takie zdjęcie w swoim domu na eksponowanym miejscu. Nawet jej mąż nie wie, że dała się sfotografować nago obcemu mężczyźnie!

Jak namówić grację?
Dlaczego Norbert Nieslony od 15 lat fotografuje głównie nagie kobiety?
- Jedzenie i seks to dwie siły napędowe ludzkości. Trudno, żebym fotografował jedzenie, więc wybrałem akty - odpowiada. Tym, którzy mu zazdroszczą fotografowania rozebranych piękności, odpowiada, że sesja to kawał ciężkiej pracy.
Przede wszystkim nie jest sam na sam z modelką. W sesji uczestniczy przynajmniej jeden asystent, który odpowiada za przenoszenie lamp, przygotowywanie rekwizytów itd. Sama sesja trwa minimum pięć godzin. Chyba że modelka wystawi fotografa do wiatru.

- To są atrakcyjne dziewczyny, adorowane i rozpieszczane, a przez to próżne - zdradza Nieslony. - Umawiam się na sesję, biorę asystentów, pakuję aparaty, lampy, a ona do trzeciej w nocy jest na imprezie i nie chce jej się przyjechać na zdjęcia.

Jak 48-letni facet namawia młodsze o trzydzieści lat dziewczyny, żeby pozowały mu nago do zdjęcia?

- Często na dyskotece wynajduje je moja asystentka - mówi Nieslony. - Kobieta, bo gdybym to był ja, dziewczyna mogłaby pomyśleć, że jestem podrywaczem albo kimś niebezpiecznym. Największym argumentem są jednak zdjęcia, które już zrobiłem.

Ulubione zdjęcie autora: Naga kobieta stoi przy stole, na którym stoi maszynka do mięsa. Nie widać twarzy, tylko piersi, brzuch, biodra i kawałek uda. Kobieta wkłada do maszynki wielkie zardzewiałe gwoździe, kręci korbką, a na stół wylatują małe, lśniące gwoździe. Tytuł: "Iluzja i rzeczywistość".

Ponad połowa kobiet, którym Nieslony proponuje sesję, zgadza się.