Normalność oznacza kryzys [komentarz Ryszarda Rudnika]

Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik Archiwum
Trzeba przyznać rację ministrowi, gdy mówi, że polska służba zdrowia jest zaniedbana od wielu, może nawet dziesiątków lat. Każda kolejna ekipa w kwestii ochrony zdrowia wychodziła z założenia, że jakoś to będzie, a maskowane problemy narastały i było tylko kwestią czasu, gdy czara się przeleje.

Paradoksalnie wylało się na głowę Konstantego Radziwiłła, niedawno jeszcze rzecznika lekarzy, który wielokrotnie ostrzegał przed nadchodzącym kryzysem. Jednak gdy wszedł w buty ministra, przez dwa lata nie zrobił w kwestii własnych postulatów prawie nic.

Tutaj wiele rachub spaliło na panewce. Jedna z nich to taka, że propaganda sukcesu nie uruchomi w służbie zdrowia reakcji zwrotnej: Skoro jest tak świetnie, skoro wszystko się da, to dlaczego akurat nie w zdrowotnictwie? Bardzo poważnym błędem rządzących jest też niedostrzeganie zmian pokoleniowych.

Młodzi Polacy to pokolenie mentalnie kompletnie inne od swoich rodziców i dziadków. Ich życiowe priorytety bardziej niż kiedyś kładą nacisk na samorealizację. Są mniej skłonni do wypruwania sobie żył.

Czują się podmiotem, a nie przedmiotem złożonym na ołtarzu jakichś narodowych interesów. Dziś liczy się lekarzy, którzy wymówili umowy opt-out, ale nikt nie wspomina, że wielu młodych lekarzy nigdy takich umów nie podpisało, więc nie mają z czego rezygnować.

Oni nie chcą rezygnować z normalnego życia tylko dlatego, by własnym poświęceniem łatać lata zaniedbań. Nie chcą płacić za błędy rządzących. Za nie niech płacą politycy.

Zobacz też: Opolskie Info [5.01.2018]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska