"Nowa Odra" namawia kibiców do wstąpięnia w szeregi Stowarzyszenia OKS Odra Opole

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Radosław Soperczak (z lewej) i Mateusz Gajdas (z prawej) to na razie "twarze" projektu pod nazwą "Nowa Odra".
Radosław Soperczak (z lewej) i Mateusz Gajdas (z prawej) to na razie "twarze" projektu pod nazwą "Nowa Odra". Łukasz Baliński
Tylko w jeden dzień do klubu z ul. Oleskiej wpłynęłO kilkanaście wniosków o przyjęcie do struktur stowarzyszenia OKS Odra Opole. To efekt działań „Nowej Odry” czyli grupy, która chce przejąć władze w klubie.

- W tym momencie przyszłość naszego klubu zależy już tylko od nas - apelował do kibiców Radosław Soperczak, który stoi na czele całej inicjatywy. - Choć teraz teraz to przede wszystkim kampania informacyjna, mająca na celu uświadomienie społeczeństwa o problemach klubu i jednocześnie zaproponowanie rozwiązań, to finalnie chcemy doprowadzić do zmian w Odrze, a następnie stworzyć klub piłkarski z prawdziwego zdarzenia - dodawał tłumacząc, iż cała idea wynikła z tego, iż wielu opolan „nie chce dalej patrzeć, jak najważniejszy klub piłkarski w regionie grzęźnie na mieliźnie własnej nieudolności”. - To propozycja ułożenia klubu na zupełnie nowych zasadach i ustanowienia priorytetów ważnych dla jego rozwoju - zaznaczał na starcie tej swoistego rodzaju „kampanii”.

- Chcielibyśmy swoją wizję przedstawić kibicom i dać możliwość zaznajomienia się z nią najważniejszym osobom w tym klubie, czyli właśnie fanom, a jeśli nasza propozycja spotka się z ich aprobatą, to będziemy chcieli ich poprosić o pomoc w zmianie władz, ponieważ członkowie stowarzyszenia, którzy mogą to zrobić, to kibice - wyjaśniał Soperczak w miniony piątek na opisywanym już przez nas oficjalnym spotkaniu z mediami i zaprosił na kolejne. Tym razem otwarte z kibicami.

Każdy ma wpływ
W jego trakcie tłumaczył wszystkim zainteresowanym, iż co prawda miesiąc temu w Odrze było walne zebranie, ale ono nic nie zmieniło i zarząd pozostał na swoim miejscu, ale istnieje jeszcze forma nadzwyczajnego walnego zgromadzenia, a decyzję o jego zwołaniu można podjąć natychmiast… tylko, że potrzeba 1/3 głosów członków stowarzyszenia, a tych jest na ten moment 73.

- Nowi członkowie mogą przeważyć, trzeba więc złożyć odpowiedni wniosek, a taka możliwość przysługuje każdemu i jest całkowicie bezpłatna - zachęcał Soperczak, który sam już właśnie to zrobił. - Chciałbym żeby Odra była jak Barcelona, gdzie tysiące „socios” decyduje o klubie – obrazował.

Dla ułatwienia sprawy na stronie facebookowej całego projektu jego przedstawiciele podali dokładną instrukcję dołączenia do Stowarzyszenia ,,OKS Odra" Opole. I to na trzy sposoby: osobiście, pocztą tradycyjną i za pomocą internetu.

„Dla całkowitej pewności, że prośba nie zostanie "przemilczana", po złożeniu wniosku prosimy o umieszczenie jego zdjęcia w komentarzach (…) lub w razie potrzeby - o wysłanie go na naszą skrzynkę odbiorczą” - czytamy.

Teraz przedstawiciele „Nowej Odry” dali sobie dwa tygodnie czasu. Nie mogą bowiem podjąć żadnych decyzji, dopóki nie zbiorą się podpisy członków chętnych doprowadzić do Walnego Nadzwyczajnego Zebrania.

Co ważne jednak to aktualny zarząd podejmuje decyzję czy ktoś może być wejść w struktury członkowskie klubu czy też nie.

- Jeśli komuś odmówią albo zaczną przyjmować „swoich” będzie to powód do mocnego niepokoju, że już naprawdę źle się dzieje - przyznawał Soperczak.

Władza władzą, a piłka piłką
Soperczak na spotkaniu z kibicami odpowiadał również na pytania dotyczące nie tylko przejęcia sterów w klubie, ale także i dotyczące kwestii tego co będzie jeśli już uda mu się zrealizować tę część planu.

Fanów interesowało choćby jak zamierza załatać możliwą „dziurę w budżecie” po ewentualnym wycofaniu się firmy Sindbad, którego właściciel jest ojcem obecnego prezesa Odry.

- Z tego, co wiem byłoby to około 700 tys. zł i mogę zagwarantować, że środki na tego rodzaju ubytek są przygotowane - powtórzył to co mówił podczas spotkania z mediami. - Angażowanie własnych środków w pewien sposób rozleniwia, ale też przecież będziemy cały czas pracowali nad pozyskaniem możnego sponsora - dodawał przyznając też, iż na początek chciałby jednak dokonać „rewizji budżetu”. - Może problem nie w jego wielkości, a w dystrybucji - zastanawiał się głośno.

Zresztą dokładna analiza budżetu i jego przebudowa to jedno z najważniejszych założeń trzyletniej strategii rozwoju Odry według inicjatorów całego projektu. Bardzo ważne jest również skierowanie klubu na model ,,silnego akademią” co również rodziło pytania zebranych. Wszak Soperczak to prezes Football Academy, zajmującej się szkoleniem młodych piłkarzy, która według jego słów miałaby docelowo - za sprawą najlepszych jej wychowanków - zasilać szeregi niebiesko-czerwonych.

- I na pewno nie mam zamiaru na tym zarabiać, w razie czego mogę dać umowy do wglądu - zastrzegał dodając już w szerszym planie, że marzy mu się aby polityka transferowa Odry była taka jak w Lechu Poznań, z którym jego FA współpracuje. - Jestem zwolennikiem tego, by w razie czego pieniądze bardziej przesuwać w stronę młodzieży, aniżeli seniorów. Zresztą filozofia akademii klubu powinna przekładać się na pierwszy zespół, gdzie np. trenerzy się zmieniają, a ja bym chciał żeby szkoleniowiec dostosowywał się do nas, a nie my do niego - odpowiadał na pytania kibiców pytających o kwestie sportowe i tego jak ma wyglądać sztab szkoleniowy i pion sportowy.

Ciężko na razie o nazwiska
- Obiecałem sobie, że nie będę robił prywatnych wycieczek, ale trener Mariusz Rumak to fachowiec i zostawiłbym go na stanowisku - kontynuował Soperczak. - Z dyrektorem sportowym [Dariusz Motała - przyp. red.] nie wiem jak będzie, bo na tak wrażliwej funkcji chciałbym kogoś zaufanego, a z obecnym niestety nie złapałem wspólnego języka. Tak czy inaczej jego ewentualny zastępca na ten moment będzie raczej spoza Opola - tłumaczył Soperczak, który nie był skory do podawania jakichkolwiek nazwisk. - Nie mogę powiedzieć kogo chciałbym obsadzić na pewnych miejscach, bo mogą mi po prostu ich przejąć - ucinał wszelkie pytania.

Tym bardziej, że zebrani na spotkaniu pytali również o administrację klubu, a także jednolitość i spójność wizerunkową oraz marketingową. Dlatego chciałby przejąć całą strukturę klubu, włączyć specjalistów z FA, którzy pomogą organizacyjnie i marketingowo, a finanse Odry mają na tym nie ucierpieć.

Co ciekawe podczas spotkania nie brakowało również akcentów, które przemawiały na rzecz obrony obecnego zarządu. Jako przykład podawano choćby fakt, iż zespół seniorów od dwóch lat gra na zapleczu elity, a wcześniej zrobił dwa awanse pod rząd z 3. ligi do 1.

- Obecny zarząd ma znikomy wpływ na wynik sportowy - ripostował Soperczak. - Problemem jest kwestia organizacyjna, marketingowa, itp.

Miasto milczy
Cała sprawa wydaje się o tyle ciekawa, że głosu w sprawie nie zabierają władze miasta. Prezydent Arkadiusz Wiśniewski przebywa co prawda obecnie na urlopie, ale zapytaliśmy o zdanie jego zastępce, który jest odpowiedzialny za sport.

- Miasto nie będzie na tym etapie komentować tej sytuacji - uciął Przemysław Zych. - Niemniej Odra to dla nas bardzo ważny projekt - zauważył, a do tej kwestii odniósł się również Soperczak. - Zapewniono mnie jedynie, że miasto wspiera Odrę, a nie konkretnego sponsora, że zainteresowane jest współpracą z klubem, a nie z konkretnymi osobami - wyjaśnił.

WIĘCEJ INFORMACJI WKRÓTCE

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska