Nowa strategia walki z pandemią. Więcej łóżek covidowych i wzmocnienie opieki przedszpitalnej

Sytuacja epidemiczna znów się pogarsza. Ostatni raport wykazał 17 196 nowych zakażeń koronawirusem i 632 zgony spowodowane przez COViD-19. W szpitalach przebywa 19 264 pacjentów z COVID-19, w tym 1854 chorych podłączonych do respiratorów – podało w środę Ministerstwo Zdrowia. Dla pacjentów z COVID-19 przygotowano 30 959 łóżek i 2813 respiratorów.

Resort przekazał, że na kwarantannie przebywa 183 605 osób. Poinformował też, że wyzdrowiało dotąd 3 675 359 zakażonych.

- To co istotne i jest największym wyzwaniem to lepsza weryfikacja tych obostrzeń, które obowiązują - mówił Piotr Müller, rzecznik rządu w dzisiejszym wywiadzie dla radiowej Jedynki.

Przypomnijmy, obecnie obowiązujące restrykcje to m.in.: limit 30% obłożenia dla lokali gastronomicznych, kin, teatrów, obiektów sportowych i sakralnych, a także ograniczenia w przemieszczaniu się dla osób przylatujących do Polski spoza strefy Schengen.

Zgodnie ze wcześniejszymi zapowiedziami Ministerstwa Zdrowia, przedstawiono dziś nową strategię walki z pandemią. Zakłada ona wzmożoną opiekę przedszpitalną, aby zredukować liczbę hospitalizowanych osób.

- Od kilku dni widzimy, że poziom zakażeń jest zauważalnie większy. To jest sytuacja, która budzi ogromny niepokój. Zwiększone wyniki traktujemy jednak jako anomalię poświąteczną, a nie jako zwiększenie trendu. Analogiczna sytuacja była w zeszłym roku - mówi Adam Niedzielski, minister zdrowia.

W ciągu ostatnich dni wykonano również zdecydowanie więcej testów niż w ubiegłym tygodniu, ale ich wynikowość, czyli liczba testów potwierdzających obecność wirusa, utrzymuje się na poziomie 15%.

- Monitorujemy sytuację na świecie. Potwierdzają się informacje mówiące o tym, że Omikron jest zdecydowanie bardziej zakaźny. Na przykładzie Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych widzimy też, że Omikron powoduje mniej ciężkich przypadków niż wariant Delta - dodał Adam Niedzielski.

Obecnie, udział wariantu Omikron w strukturze zakażeń w Polsce wynosi 2%. Ministerstwo Zdrowia przygotowuje się na zmianę tej sytuacji, która ma nastąpić pod koniec stycznia. W tym celu planowane jest zwiększenie infrastruktury szpitalnej od 40 do nawet 60 tysięcy łóżek covidowych.

Poza tym, ministerstwo planuje wzmocnić opiekę przedszpitalną. Ma to zapewnić wdrożony program Domowej Opieki Medycznej, który zdalnie monitoruje stanu zdrowia pacjentów z COViD-19. Pacjent będzie sam dokonywał pomiarów stanu zdrowia z użyciem pulsoksymetru i aplikacji Domowa Opieka Medyczna. Pulsoksymetr zostanie dostarczony do domu Pacjenta.

Okres izolacji trwa 10 dni od pojawienia się objawów, lub od pozytywnego wyniku testu. Po diagnozie powinna być wykonywana teleporada, na której ustalane jest miejsce izolacji i dalsze leczenie. Co ważne, pacjenci objęci izolacją, w uzasadnionych przypadkach mają prawo do wizyty w przychodni.

- Każdy pacjent ma prawo do otrzymania opieki medycznej. W przypadku nieuzasadnionego nieudzielenia takiej pomocy, są procedury, które umożliwiają wyciągnięcie konsekwencji - mówi Adam Niedzielski.

Aby ta strategia zadziałała ważne jest wykonywanie testów w przypadku ujawnienia się objawów zakażenia, a także przesyłanie danych z pulsoksymetru, w przypadku potwierdzenia zakażenia i przebywania w izolacji.

- Skuteczna przedszpitalna opieka medyczna nad chorymi na COViD-19 ma kluczowe znaczenie - zapewnia Adam Niedzielski.

Minister Zdrowia zapowiedział, że obecna sytuacja traktowana jest jako anomalia, w związku z czym na razie nie ma w planach zmiany obowiązujących obostrzeń. To może się jednak zmienić w zależności od tego, jak będzie wyglądać sytuacja epidemiczna w następnych tygodniach. Jeśli do tego dojdzie, to restrykcje będą dotyczyły całego kraju, a nie poszczególnych powiatów.

Według informacji przekazanych przez Adama Niedzielskiego wprowadzenie obowiązku szczepień zależne jest od rozwoju zakażeń wariantem Omikron. W pierwszej kolejności takim nakazem objęte zostałyby służby mundurowe i nauczyciele.

- Omikron pojawia się tuż po szczycie czwartej fali. To paradoksalnie sprzyjające zjawisko, które może sprawić, że skala działania nowego wariantu może nie być taka duża - wyjaśnia Adam Niedzielski.