Spis treści
Od 2027 r. więcej zapłacimy m.in. za paliwo, ogrzewanie domu czy gorąca wodę. Do rachunków mają być doliczane dodatkowe opłaty w związku z systemem ETS2 (to system handlu emisjami spalin).
System opłat ETS2 uderzy po kieszeni. Możliwy drastyczny wzrost rachunków
Dodatkowe koszty będą ukryte w cenie paliw m.in. węgla, gazu, oleju opałowego, paliw silnikowych. "Koszt zakupu paliw wzrośnie nie tylko o wysokość opłaty emisyjnej, ale także wysokość podatku VAT naliczanego od tej opłaty" - informują, cytowani przez "Fakt", Wanda Buk, była wiceprezes PGE, i Marcin Izdebski, ekspert Fundacji Republikańskiej.
Wprowadzenie nowego systemu może być szczególnie dotkliwe dla osób mniej zamożnych. "Fakt" wyliczył, że dla przeciętnej polskiej rodziny dodatkowy koszt ETS2 w przypadku ogrzewania gazem wyniesie 6338 zł ( w latach 2027–2030) i 24 tys. zł w latach a w latach 2027–203. Gospodarstwa domowe, które ogrzewają dom węglem, od 2027 do 2030 r., mogą wydać o 10 tys. zł więcej na opał. Rachunki za ciepłą wodę - według "Faktu" - mogą podskoczyć o 500 zł. Cena benzyny, po doliczeniu opłat związanych z wprowadzeniem ETS2, może wzrosnąć o 35 gr za l, a w 2030 – o 65 gr (w 2027 r. ).
Będą działania osłonowe. Koszty są nieproporcjonalnie wysokie
Rząd planuje działania osłonowe, których celem będzie złagodzenie skutków wprowadzenia systemu opłat ETS2.
- W celu maksymalnego złagodzenia skutków wprowadzenia (mającego wejść w życie w 2027 r.) systemu ETS2, planujemy wprowadzenie odpowiednich działań osłonowych i inwestycyjnych - przekazał PAP wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jan Szyszko. - Część z nich będzie finansowana ze Społecznego Funduszu Klimatycznego (SFK), który jest takim KPO 2, tzn. będzie realizowany na bardzo podobnych zasadach jak KPO. W rozłożeniu na siedem lat Polska będzie miała w nim do zainwestowania ok. 50 mld zł - powiedział Szyszko, cytowany przez PAP.
Wiceszef resortu funduszy stwierdził, że SFK jest dodatkowym mechanizmem inwestycyjnym, jednak dalece niewystarczającym, aby pokryć koszty społeczne wprowadzenia ETS2 np. w sektorze transportu. Jak zaznaczył, z dostępnych analiz wynika, że wprowadzenie tego systemu może mieć "poważne konsekwencje dla społeczeństwa", a koszty wprowadzenia systemu są "nieproporcjonalnie wysokie dla krajów i społeczeństw mniej zamożnych w Unii Europejskiej, czyli takich jak Polska".
Czym jest system opłat ETS2?
Szyszko wyjaśnił też, że ETS2 to objęcie systemem handlu emisjami nowych sektorów – przede wszystkim sektorów budynków oraz transportu. Zwrócił uwagę, że wejście w życie systemu będzie w konsekwencji oznaczało wyższe opłaty dla gospodarstw domowych za węgiel, gaz czy olej opałowy. "Wprowadzenie nowego systemu może być szczególnie dotkliwe dla osób mniej zamożnych" - ocenił.
Wiceszef MFiPR zaznaczył, że niezależnie od tego, w jakiej formie ETS2 wejdzie w życie i czy stanie się to w 2027 r., czy w 2028 r. resort przygotowuje polski plan na Społeczny Fundusz Klimatyczny.
"Musimy być gotowi na każde rozwiązanie i myśleć o tym, co dalej. Już teraz ze swoimi odpowiednikami w Ministerstwach: Infrastruktury, Rozwoju i Technologii oraz Klimatu i Środowiska rozmawiamy o założeniach Społecznego Funduszu Klimatycznego. Na pewno jedną trzecią całej kwoty, czyli maksimum tego, na co pozwalają zasady Funduszu, będziemy chcieli skierować właśnie na wsparcie potrzebujących" - powiedział.
Na początku czerwca minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz przekazała PAP, że "przygotowania konsumentów i obywateli na tę opłatę postępowały bardzo wolno, chociażby dlatego, że z powodu zablokowania środków z KPO nie było koniecznych inwestycji". Dodała, że środki z opłat za emisję zostają w polskim budżecie, są w dyspozycji państwa polskiego, a Unia Europejska przekazuje Polsce z tego tytułu dodatkowe środki.
Europejski System Handlu Emisjami (ETS) działa od 2005 r. Według danych Komisji Europejskiej emisja dwutlenku węgla (CO2) na terenie wspólnoty była w 2023 r. o około 47 proc. niższa niż 18 lat wcześniej i jest to zasługa m.in. ETS. W ramach systemu przedsiębiorstwa muszą kupować uprawnienia do emisji CO2, uwzględniając w ten sposób koszty środowiskowe. Limity z roku na rok są coraz niższe, co ma zachęcać do transformacji w kierunku niskoemisyjności i doprowadzić do osiągnięcia celów klimatycznych UE. Każdemu z krajów członkowskich przysługuje pewna pula uprawnień, które podlegają regułom handlowym. Ministerstwo Klimatu i Środowiska poinformowało, że w latach 2013-2023 do budżetu państwa wpłynęło dzięki temu 51 mld zł. To pieniądze, które powinny zostać wydane na zieloną transformację.
źródło: PAP, "Fakt"
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!
Źródło: