W tak nietypowy sposób oznaczono fragment pątniczego szlaku św. Jakuba. Dokonano tego, jak można przeczytać na przytwierdzonych do kamieni tabliczkach, z inicjatywy Gminy Tarnów Opolski przy wsparciu Zakładów Wapienniczych Lhoist SA i Lasów Państwowych.
Pomysł niezły- białe głazy urozmaicają krajobraz, przypominają też, że to dzięki przemysłowi wapienniczo-cementowemu rozwinęło się Opole i wiele miejscowości okolicznych.
Patrząc na ogromne głazy domyślamy się, że w swoich kamieniołomach wykopała je firma Lhoist,(opolanie mówią na nią "tarnowskie wapienniki") a terenu użyczyły Lasy Państwowe.
Swój udział ma też bezimienna rzesza prehistorycznych mięczaków, których miliony, a może i miliardy skorupek skały te utworzyły.
Na wspomnianych wyżej tabliczkach zobaczymy również symbol "muszli pielgrzymiej"Tak wyglądają skorupki występujących licznie na wybrzeżu Atlantyku małży przegrzebków. Muszle te chętnie były zbierane przez pątników, stanowiły pamiątkę i swego rodzaju dowód odbycia pielgrzymki do grobu św.Jakuba, z czasem stając się symbolem pielgrzymek w ogóle.
Muszle te są śliczne, co ma swoje dobre i złe strony. Zła jest taka, że dawniej wykonane oznakowanie szlaku... prawie zupełnie znikło.
Stało się to zapewne w taki sposób:-Tato, tato! Patrz, jaka śliczna muszelka!-No jaka ładna! Podoba Ci się? To tatuś ci to zaraz da! Jeden gwoździk puścił, drugi też... No masz dziecko!Teraz leżących w lesie "kamyczków" nawet najsilniejszy tatuś do domu nie zabierze.
Na odcinku między Maliną a Kosorowicami trasa szlaku świętego Jakuba prowadzi odwiecznym traktem zwanym Rajską Drogą i pokrywa się z niebieskim szlakiem rowerowym.
Przeczytaj też: Opolskie szlaki rowerowe. Jedziemy do Kamienia Śląskiego
Później przebiegi obu szlaków różnią się nieco. Rowerowy biegnie asfaltem, wychodząc z Kosorowic ulicą św.Jacka, a pielgrzymkowy skręca w kierunku... no oczywiście w kierunku kościoła.
Ale uwaga! Za kościołem biegnie najpierw drogą polną, a potem na pewnym odcinku drogą wewnętrzna po, której jeżdżą ciężarówki wożące kamień wapienny. W suche dni pełno tu wapiennego pyły, a w dni deszczowe błota. I nie jest to takie zwykłe, polne błoto! To błoto wapienne, wyjątkowo wredne i czepliwe. But, nim oblepiony waży z pół kilograma więcej, a koła rowerowe potrafią się tak "zapaćkać", że dalsza jazda staje się niemożliwa. (pchać tak pozaklejany rower też jest ciężko).
Z własnego doświadczenie doradzałbym skorzystać z drogi asfaltowej, a dopiero później skręcać w las (gdzieś po około 2 km, tak jak wskazuje rowerowy szlak niebieski).
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?