Nowy bramkarz Odry Opole Artur Krysiak: Będziemy dążyć do pełnej dominacji

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Artur Krysiak.
Artur Krysiak. Mirosław Szozda
W kadrze Odry jest czterech bramkarzy. Najbliżej pierwszego składu wydaje się nowo pozyskany Artur Krysiak.

Do Polski wraca on po kilku latach. Wszak w 2006 roku znalazł się na Wyspach Brytyjskich, gdzie grał w Birmingham City, York City, Burton Albion, Exeter City, Yeovil Town i walijskiej Swansea. Ma na koncie też pięć gier w szkockiej elicie (Gretna i Motherwell), zaś ostatnio był w kadrze norweskiego FK Bodo/Glimt.

Co zadecydowało o tym, że po ponad 12 latach wraca pan do Polski i zagra w Odrze?
Przede wszystkim zachęciła mnie wizja trenera Mariusza Rumaka. On ma niesamowity warsztat, pomysły i stara się to przełożyć na grę swoich zawodników. Pewnie, że zawsze łatwo jest związać się z klubem gdzie się gra lub ewentualnie siedzi na ławce, za duże pieniądze, ale ja muszę się dobrze czuć zarówno w drużynie, jak i w klubie. A tutaj cały sztab zrobił wszystko, żeby tak było i to w dużej mierze zaważyło.

Pan z kolei przekonał ich swoją grą. Drużyna choćby traciła naprawdę mało bramek w sparingach...
Pewnie małą cegiełkę dołożyłem do tych wyników, ale cała drużyna fajnie się dogaduje. Widać, że wszyscy są otwarci, słuchają siebie nawzajem. W związku z tym, że ja też mam jakieś tam swoje pomysły wyniesione z Wielkiej Brytanii, doświadczenie z boisk trudnych dla bramkarzy, to przy okazji mój głos też jest uwzględniany i jakoś to powoli coraz bardziej się zgrywamy. Mam nadzieję, że to będzie się też przekładało na ligę i będziemy tracić mało bramek, co będzie wpływało na punktowanie.

Stawia pan przed sobą i ekipą jakieś konkretne cele?
Nic nie jest sprecyzowane, ale najważniejsze jest by wygrywać i tym samym walczyć o jak najwyższe miejsce w tabeli. Osobiste założenia mam takie, żeby grać. Bo patrząc przez pryzmat kontuzji, jakie miałem w ostatnim czasie, to chciałbym wreszcie cały sezon być zdrowy, żeby móc w pełni pokazać, na co mnie stać.

Jakiej Odry możemy zatem spodziewać się na wiosnę?
Walczącej i nie odstawiającej nogi. Ciężko pracującej od pierwszej do ostatniej minuty. W sparingach wygrywaliśmy z reguły jedną bramką, często musieliśmy pilnować wyniku do końca, co się udawało, wiec to pokazuje, że potrafimy utrzymywać koncentrację. Przede wszystkim będziemy dążyli do tego, żeby rywalom szybko wybijać z głowy dobry wynik. Chcemy ich zdominować od początku do końca.

Sprawdzian możliwości będzie szybszy niż reszty ligi. Do tego od razu na wejście najdłuższa podróż...
„Złe dobrego początki” tak że mecz jak mecz, trzeba się należycie przygotować niezależnie od odległości. Mnie jesienią nie było przy tych historiach z przekładaniem tego spotkania, ale liczę, że do trzech razy sztuka i tym razem się odbędzie, a my zrobimy co mamy zrobić i będą trzy punkty, dzięki czemu łatwiej się będzie wracało z tak dalekiej podróży.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska