Nowy stadion w Opolu podzielił mieszkańców. Czy można było lepiej wydać 200 mln złotych?

Mateusz Majnusz
Mateusz Majnusz
Nowy stadion powstanie u zbiegu ulic Północnej i Technologicznej w Opolu.
Nowy stadion powstanie u zbiegu ulic Północnej i Technologicznej w Opolu. UM Opola
Budowa nowego stadionu u zbiegu ulic Północnej i Technologicznej w Opolu stała się faktem. Pierwsza łopata ma zostać wbita na wiosnę przyszłego roku, a sama budowa potrwa ok. trzech lat. Największym przeciwnikiem tej inwestycji była Partia Razem, która uważa, że 200 mln zł można było przeznaczyć np. na wymianę wszystkich kopciuchów w mieście.

Prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski oficjalnie ogłosił budowę nowego stadionu w czerwcu 2017 roku, gdy Odra Opola fetowała na opolskim rynku awans do I ligi.

Ta inicjatywa stała się jednym z głównych zobowiązań Arkadiusza Wiśniewskiego z czasu walki o prezydencką reelekcję.

Jednak plany budowy nowego stadionu sięgają ponad dekady. To wówczas rozpoczęła się w Opolu dyskusja o przyszłości piłki nożnej. Jednym z największych propagatorów budowy nowego obiektu piłkarskiego było stowarzyszenie kibiców "Jedna Odra".

- Był rok 2011, a Polska przygotowywała się do organizacji Mistrzostw Europy 2012. W wielu miastach trwała już budowa nowych stadionów, dlatego podjęliśmy decyzję, aby podobną inicjatywę przeprowadzić także w naszym mieście. Oczywiście nie chodziło nam o to, aby stadion budować od razu, bo zdawaliśmy sobie sprawę z trudnej sytuacji budżetu miasta i województwa. Chcieliśmy jednak szerokiej dyskusji na ten temat i szukania poparcia tej inicjatywy wśród mieszkańców - przyznaje Szymon Janus, przedstawiciel stowarzyszenia.

Przez kolejne siedem lat koncepcja budowy nowego stadionu rywalizowała z pomysłem rozbudowy obiektu przy ul. Oleskiej. Problemem były oczywiście pieniądze, ponieważ koszt rozbudowy oszacowano na 50 mln zł.

Budowa nowego stadionu to kosztowna inwestycja

Dopiero w 2018 roku zapadła ostateczna decyzja o tym, aby nie modernizować wysłużonego stadionu przy ulicy Oleskiej i wybudować zupełnie nowy obiekt przy ul. Północnej. Ogłoszono konkurs na koncepcję areny. Komisja, w skład której weszli architekci, przedstawiciele urzędu miasta, a także reprezentanci środowiska piłkarskiego, oceniała 11 propozycji. Za najlepszą uznano koncepcję autorstwa pracowni 90 Architekci z Warszawy.

Jednym z warunków konkursu było przygotowanie koncepcji, której koszt realizacji nie przekraczałby 100 milionów złotych. Już wówczas przeciwnicy budowy stadionu obawiali się, że faktyczny koszt budowy nowego obiektu piłkarskiego będzie znacznie większy.

Powoływano się na przykład Katowic, gdzie zakładano, że koszt realizacji nowego stadionu na 15 tys. kibiców nie przekroczy 180 mln zł, tymczasem firma odpowiadająca za opracowanie projektu przesłała dokumentację zakładającą, że inwestycja pochłonie około 400 mln zł. Ostatecznie projekt oszacowano na nieco ponad 200 mln zł.

- Jedną z przyczyn budowy nowego obiektu była chęć zapewnienia piłkarzom Odry Opole - obecnie występującym w Fortuna 1. lidze, na zapleczu Ekstraklasy - areny, na której mogliby grać na najwyższym poziomie rozgrywek. Według obowiązujących przepisów zespoły występujące w Ekstraklasie nie mogą wynajmować stadionów w innych miastach w sytuacji, gdy ich macierzysta arena nie spełnia wymogów - tłumaczy Szymon Janus.

W między czasie zwiększały się szacowane koszty budowy nowego stadionu. Początkowo miasto chciało nowy obiekt piłkarski sfinansować za pieniądze, które uzyska po zbyciu udziałów w spółce Wodociągi i Kanalizacja. Okazało się jednak, że 100 mln zł to kwota, za jaką nowej areny nie da się wybudować. Podjęto więc decyzję, że na pozostałe koszty miasto zaciągnie kredyt. Ostatecznie projekt budowy stadionu oszacowano na 160 mln zł netto, czyli ponad 200 mln zł brutto.

Obiekt powstanie w ciągu trzech lat przy ulicy Północnej, na działce sąsiadującej z Parkiem Naukowo-Technologicznym i Centrum Wystawienniczo-Kongresowym. Ma pomieścić 11 600 widzów. Dziś średnia frekwencja na stadionie przy ulicy Oleskiej wynosi 1500 osób, ale m.in. dzięki nowemu obiektowi mogłaby znacząco wzrosnąć.

- Nowoczesny obiekt to magnes nie tylko dla kibiców, ale także dla znaczących sponsorów - podkreśla Janus.

Są ważniejsze potrzeby niż nowy stadion za 200 mln zł

Największymi przeciwnikami budowy nowego stadionu była partia Razem, która twierdziła, że inwestycja jest wyrazem megalomani prezydenta Wiśniewskiego, a priorytety włodarzy miasta odbiegają od realnych potrzeb mieszkańców.

- Opole ma duże potrzeby inwestycyjne, które obecnie dobitnie się ujawniają. Mamy w mieście korki, musimy poprawić komunikację publiczną, zmagamy się z problemem smogu i niskimi wynagrodzeniami pracujących w jednostkach zależnych od miasta. Mamy również głód mieszkaniowy, na który można byłoby zaradzić, gdyby pieniądze publiczne były lepiej wydawane - argumentuje Jerzy Przystajko z partii Razem.

Jego zdaniem lepszą inwestycją byłaby wymiana wszystkich kopciuchów w mieście, których jest ok. 6 tys.

Zwrócił także uwagę, że gdy jako Razem zabiegali o zwiększenie wynagrodzeń dla pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej prezydent Arkadiusz Wiśniewski odpowiadał, że takich pieniędzy nie ma z racji ekonomicznych skutków epidemii koronawirusa.

- Dodatkowo prezydent Wiśniewski narzeka, że Nowy Ład znacznie uszczupli budżet miasta, w związku z tym musi podnieść ceny biletów MZK oraz stawki podatku od nieruchomości i czynszu w lokalach komunalnych. A później okazuje się, że tylko w 2022 roku miasto zapłaci za budowę nowego stadionu 40 mln zł - tłumaczy polityk lewicy.

W rozmowie z nto Jerzy Przystojsko wskazuje, że jego partia nie jest przeciwna nowym inwestycjom w Opolu, ale wskazuje na nierentowność samego stadionu, na którego utrzymanie co roku miasto przeznaczać będzie 2 mln zł.

- Stadiony w Polsce same się nie utrzymują. Dobrym przykładem jest Wrocław, który na swoim stadionie zlokalizował... przedszkole na 400 dzieci tylko po to, aby odciążyć budżet miasta. Z tego powodu lepszym pomysłem byłoby zmodernizowanie już istniejącego stadionu, a nie budowa nowego - dodaje.

„Pudrowanie trupa” nie ma sensu

Jak tłumaczy ratusz, nie ma możliwości remontu stadionu przy ulicy Oleskiej, ponieważ planowana jest tam budowa Aquaparku, zapowiadana przez prezydenta Wiśniewskiego. W sąsiedztwie planowanego Aquaparku znajduje się basen letni „Błękitna Fala”, który będzie stanowił ważne dopełnienie Aquaparku.

- Taka decyzja wynika z faktu, że działka u zbiegu ulic Oleskiej i Kusocińskiego jest zbyt mała, by powstał na niej stadion dostosowany do wymogów Polskiego Związku Piłki Nożnej. Jest ona natomiast wystarczająca na Aquapark, czyli obiekt o mniejszej kubaturze. Wspomniane wymagania licencyjne PZPN są coraz wyższe. W przypadku Ekstraklasy, do której jako miasto wojewódzkie powinniśmy aspirować w tej najpopularniejszej dyscyplinie sportu w naszym kraju, obowiązkiem jest m.in. posiadanie 4500 zadaszonych miejsc, wyznaczenie sektora dla gości, specjalnej ilości parkingów dla samochodów osobowych i autokarów, toalet, wyjść, rozmiarów szatni, pomieszczeń biurowych, sal konferencyjnych i szeregu innych. Skala inwestycji byłaby więc bardzo duża. Zresztą obiekt przy ul. Oleskiej wkrótce może przestać spełniać kryteria na rozgrywki w I lidze, w której Odra obecnie występuje. Klub dostaje licencje warunkowe z nadzorem infrastrukturalnym, bo stadion powoli nie przystaje do wymagań I ligi - tłumaczy Daria Strąk z opolskiego ratusza.

Jednocześnie podkreśla, że w Polsce w ostatnich piętnastu lat powstało wiele nowych obiektów piłkarskich. Oprócz tych bardzo dużych (Stadion Narodowy w Warszawie, Wrocław, Poznań, Gdańsk) czy dużych (Warszawa - Stadion Legii, Kraków – Stadion Wisły, Białystok, Zabrze, Łódź – Stadion Widzewa) są też takie o kubaturze i pojemności zbliżonej do planowanego w Opolu: Gdynia, Lubin, Bielsko-Biała, Tychy, Lublin, Kraków – Stadion Cracovii, Gliwice. Trwają natomiast budowy w: Szczecinie, Sosnowcu, Płocku i Łodzi – Stadion ŁKS, niedawno zaczęła się także ta w Katowicach.

- Obserwując więc „stadionową mapę Polski” widać, że poza Olsztynem i Chorzowem, nasze miasto jest „białą plamą”. Co więcej w wielu innych miastach – mniejszych niż Opole są obiekty o skromniejszej pojemności. To m.in.: Legnica, Ostróda, Stalowa Wola, Mielec, Łęczna. Ponadto mamy doświadczenie w remontowaniu starego obiektu, czyli „Okrąglaka”. Przebudowa pokazała, że koszty ratowania hali były porównywalne z budową nowej, a konieczność dostosowania rozwiązań do istniejącej konstrukcji ograniczyła funkcjonalność obiektu - podkreśla Daria Strąk.

W podobnym tonie wypowiedział się także prezydent Wiśniewski, który wskazał, że nie ma sensu wydawać kolejnych pieniędzy na „pudrowanie trupa”.

- Czas zbudować obiekt, z którego dumna będzie cała Opolszczyzna. Tym bardziej, że nowy stadion nie jest sprawą polityczną i łączy wszystkich mieszkańców regionu – dodaje Arkadiusz Wiśniewski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska