Nutricia będzie się jeszcze rozwijać

Choć w ostatnich latach słowo kryzys padało z ust bardzo wielu przedsiębiorców, to my spowolnienia gospodarczego nie odczuliśmy. Mówię tu o wszystkich zakładach skupionych w dywizji żywności dla dzieci w grupie Danone. Na pewno to dobrze świadczy o naszych produktach, ale faktem jest, że na dzieciach się nie oszczędza i wie to każdy rodzic.

Bardzo dużą uwagę przywiązujemy do jakości produktów, ale i do bezpieczeństwa pracy i tu możemy się pochwalić, że już od ponad 1000 dni nie było w naszej firmie żadnego wypadku przy pracy. To sukces wszystkich pracowników. A tych stale przybywa, obecnie w firmie pracuje już ponad 600 osób i na pewno na tym się nie skończy.

W kwietniu uruchomiliśmy nowy wydział do produkcji mlek w puszkach. W nowym budynku zainstalowaliśmy jedną z najnowocześniejszych linii produkcyjnych, której wydajność docelowo będzie sięgać 100 puszek na minutę oraz 15,5 tysięcy ton produktu rocznie.

Będziemy produkować 14 rodzajów mlek modyfikowanych w puszkach, z czego połowę stanowią nowe - dotychczas nie wytwarzane w zakładzie receptury. Mimo że wydział jest bardzo mocno zautomatyzowany, to już pracuje na nim 30 osób. Docelowo nowa inwestycja pozwoli nam zatrudnić nawet 100 pracowników.

To wszystko nie było jednak łatwe. W walce o tę inwestycję musieliśmy pokonać kilku konkurentów w samym Danone, a o ostatecznej decyzji zdecydowały m.in. wysokie kwalifikacje naszych pracowników, ich zaangażowanie i dyspozycyjność, które przekładają się na znakomitą jakość produktów.

Wbrew pozorom koszty energii czy wody w Polsce wcale nie są konkurencyjne wobec tych, jakie ponoszą zakłady naszego koncernu w krajach Europy Zachodniej. Nowy wydział jest w tej chwili w fazie rozruchu, ale naszego apetytu na rozwój nie zaspokaja. Obecnie pracujemy nad trzema projektami, które jeszcze zwiększą produkcję.

Mam też nadzieję, że budowa nowego wydziału zaledwie w sześć miesięcy będzie w grupie zauważona i to nie koniec takich inwestycji w Opolu.