Nysa. Będzie dotacja, będzie lądowisko

Klaudia Bochenek [email protected] 77 44 80 041
Tak będzie wyglądało lądowisko na dachu nyskiego szpitala. W założeniach helikoptery mają tu przywozić pacjentów z rejonu całego pogranicza nysko-jesenickiego. (fot. archiwum szpitala w Nysie)
Tak będzie wyglądało lądowisko na dachu nyskiego szpitala. W założeniach helikoptery mają tu przywozić pacjentów z rejonu całego pogranicza nysko-jesenickiego. (fot. archiwum szpitala w Nysie)
Jeśli ministerstwo przyzna dotację, już za rok nyski szpital będzie miał lądowisko.

Jak wszystko dobrze pójdzie, będziemy pierwsi w województwie - planuje Norbert Krajczy, dyrektor nyskiego szpitala, który jako jeden z trzech w kraju stara się o tzw. lądowisko wyniesione, czyli - na dachu budynku.

Zobacz: Śmigłowce przy WCM wylądują dopiero za rok

Kilka dni temu wniosek o dotację na wybudowanie takiego obiektu Krajczy złożył już w ministerstwie. Podobnie uczyniły dyrekcje Szpitala Klinicznego w Warszawie i Akademii Medycznej w Gdańsku.

Pozostałe polskie szpitale, w tym opolski WCM, starają się o budowę lądowisk naziemnych. W tym przypadku procedury trwają dłużej (przykładem WCM, który wstępne zapewnienie o dotacji już ma, ale budowa nowego parkingu i wciąż nie podpisana umowa sprawiają, że odwleka się realizacja inwestycji). Dlatego Norbert Krajczy zdecydował się na lądowisko wyniesione.

- Bo naziemne, oprócz tego, że jest droższe, wymaga też liczniejszych pozwoleń, powoduje protesty mieszkańców i ekologów - wylicza dyrektor nyskiego ZOZ. - Natomiast lądowisko na dachu jest idealnym miejscem dla nowoczesnych śmigłowców.

Miejsce na dachu nyskiego szpitala jest już praktycznie przygotowane. Pozostaje teraz czekać na pozytywną decyzję ministerstwa, które - jak twierdzi Krajczy - ma do rozdysponowania na ten cel ponad 400 mln zł.

Zobacz: W szpital w Strzelcach Opolskich trzeba wpompować miliony

- Na początku września wszystko będzie jasne - mówi Krajczy. - Jeśli dostaniemy pieniądze, od razu ruszamy z budową. Bo chcielibyśmy uporać się z lądowiskiem tak, by dokładnie za rok mógł wylądować w Nysie pierwszy helikopter.

Płyta na dachu dobudówki będzie oświetlona i monitorowana 24 godziny na dobę. Dzięki łącznikom, rozlicznym przejściom z budynku do budynku, przywieziony przez helikopter pacjent trafi na oddział w niecałe pięć minut.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska