- Na początek wziąłem się za nieco wstydliwy temat, jakim są śmieci - uśmiecha się Bogusław Szuba. - Musimy zlikwidować wszystkie śmietniki, kontenery, do których ludzie wyrzucają dosłownie wszystko - przekonuje. - W ich miejsce pora postawić pojemniki na segregowane odpady. Czas uświadomić ludziom, że segregacja śmieci ma sens.
Jak już problem ze śmieciami zostanie rozwiązany, Szuba weźmie się za resztę. A do uporządkowania przestrzeni jest sporo. Choćby bazar przy ulicy Bielawskiej. Gmina planuje bowiem w tym miejscu utworzyć pasaż handlowy z prawdziwego zdarzenia. Ale do tego potrzebna jest zgoda konserwatora zabytków.
- Który stara się uchronić przed zabudową każdy kawałek trawnika - zaznacza miejski architekt. - A przecież tamto miejsce nie nadaje się zupełnie na planty, do spacerów i rekreacji, gdyż pobliski ruch uliczny wyklucza w tym miejscu każdy odpoczynek. Miasto musi służyć ludziom. Nie można zaniedbywać ich interesów kosztem kawałka trawnika.
Nysanie o miejskim architekcie na razie niewiele wiedzą. Ale do entuzjastycznego nastawienia im daleko.
- Oby to nie był kolejny urzędnik, który będzie komplikował życie tym, którzy chcą coś wybudować bądź odnowić - zaznacza Henryk Muszalski, jeden z mieszkańców.
Natomiast kanclerzowi nyskiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej, gdzie Szuba przez wiele lat doradzał w kwestii modernizowanych budynków, nowy architekt miejski się podoba. Twierdzi, że Nysa na pewno skorzysta z wiedzy i kreatywności doktora Szuby.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?