Nysa. Rosną młodzi przedsiębiorcy

Oni mają głowy pełne pomysłów. W dodatku nie żyją w oparach absurdu, bo wszystkie te idee są jak najbardziej realne, a niektóre z nich, rzekłbym, fenomenalne! - ekscytował się podczas wczorajszego konkursu dla młodych przedsiębiorców Kordian Kolbiarz, szef Powiatowego Urzędu Pracy w Nysie.

Zobacz: Jakie podstawowe błędy popełniają młodzi przedsiębiorcy?

Konkurs zorganizowano już po raz trzeci, a jego celem - jak mówi dyrektor Kolbiarz - jest promowanie nowych pomysłów, zachęcanie młodzieży do myślenia o przyszłości.

Jedna z koncepcji, która szefa nyskiego pośredniaka „niemal powaliła na kolana”, dotyczy ustawienia wyciągu do uprawiania narciarstwa wodnego na Jeziorze Nyskim.

- Genialne! Że nikt z naszych przedsiębiorców ani samorządowców na to jeszcze nie wpadł - dziwi się Kolbiarz.

Autorami pomysłu są Kamil Burski i Maciej Ratuszniak z III klasy uniwersyteckiej LO Carolinum: - Taka inwestycja pozwoliłaby wykorzystać w pełni potencjał drzemiący w powiecie nyskim - twierdzi Kamil. - Przecież ze statystyk wynika, że co trzeci turysta, który odwiedza Opolszczyznę, zatrzymuje się właśnie u nas. A przy tym w promieniu blisku trzystu kilometrów nie ma takiej atrakcji. Najbliższa jest w Lublinie...

Maciek dodaje, że przy dobrych wiatrach taka inwestycja ma szanse zwrócić się w ciągu 8, najwyżej 10 lat.

Zobacz: Młodzi przedsiębiorcy walczyli na pomysły

- A później to już można tylko czerpać zyski - uśmiecha się licealista.

Chłopcy zapewniają, że w razie gdyby ktoś z samorządowców lub prywatnych inwestorów chciał wykorzystać ich pomysł, będzie im bardzo miło. I nie będą rościli sobie praw autorskich. - Ewentualnie poprzestaniemy na dożywotnim karnecie na taki wyciąg i po sprawie - śmieją się licealiści.

Ostatecznie pomysł na narty wodne zajął drugie miejsce w konkursie. Na pierwszym uplasował się nyski „ekonomik” z koncepcją wykorzystania źródeł termalnych w Głuchołazach.