Nysa. Udało się, będzie obwodnica

Informacja jest pewna w stu procentach! Kamień spadł mi z serca, bo to wiadomość piorunująco pozytywna - cieszy się przewodniczący sejmiku wojewódzkiego Bogusław Wierdak. - Teraz trzeba tylko trzymać kciuki za szybkie i sprawne wyłonienie wykonawcy, realizację projektu, no i będzie można przystąpić do budowy.

Zobacz: Nysa i Niemodlin dostaną obwodnice

Cieszy się nie tylko Wierdak, ale również nyscy samorządowcy. Burmistrz Jolanta Barska wyczekuje konsultacji i spotkań z wykonawcą projektu oraz zapewnia, że pomoże na tyle, na ile będzie mogła.

Nieco bardziej ostrożnie podchodzi do sprawy wicestarosta nyski Czesław Biłobran. - Uwierzę, jak zobaczę dokumenty - zaznacza. - Bo z promesami często jest tak, że są to tylko obietnice, przyrzeczenia, których czasem nie da się spełnić. A bynajmniej nie w zaplanowanym terminie.

Pesymizm Biłobrana bierze się z niepokojąco mizernych przygotowań Polski do Euro 2012. Wicestarosta uważa, że skoro już teraz wiadomo, że Polska nie upora się na czas z budową dróg i autostrad, nie ma co liczyć, że będzie czas i pieniądze na budowę nyskiej obwodnicy. - Po 2012, może w 2013, to tak. Ale nie wcześniej - dodaje.

Bogusław Wierdak jest jednak przekonany, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. - Na przygotowanie projektu będzie od 8 do 12 miesięcy - mówi. - Jeśli wszelkie opinie i pozwolenia będą wydawane szybko, to do końca roku projekt powinien być gotowy.

Wówczas trzeba będzie wystarać się o pozwolenie na budowę i na wiosnę przyszłego roku w ziemię będzie można wbić pierwszą łopatę. Bynajmniej tak będziemy chcieli to wszystko załatwić.

Zobacz: Są pieniądze na obwodnicę Nysy i Niemodlina

Z podpisanej przez ministerstwo finansów promesy zadowolony jest również dyrektor opolskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, który wczoraj ogłosił już przetarg na wyłonienie wykonawcy projektu.

- Ta obwodnica jest niezbędna zarówno dla Nysy, jak i sprawnego funkcjonowania komunikacji w całym regionie - przypomina dyrektor Bolesław Pustelnik.

Najbardziej odetchną jednak chyba mieszkańcy Nysy no i kierowcy, którzy dziś, aby przedostać się z jednego końca miasta na drugi, stoją w wielkich korkach.