Rano ktoś tu się czasem kręci, ale wieczorem nikt tego nie dozoruje - Władysław Gancarz z Nysy mieszka w sąsiedztwie i często spaceruje obok zabytkowego dworu przy ul. Lompy. - Złomiarze kradną rynny, blachy, rozbierają dach. Kiedyś ktoś próbował podpalić budynek. Na szczęście szybko interweniowała straż pożarna.
Zobacz: Krapkowice> Zamek wciąż czeka na remont
- Od strony dziedzińca wewnętrznego ktoś zdjął dachówki na znacznej części dachu - alarmuje Kazimierz Staszków, nyski muzealnik, któremu wczoraj przypadkowo udało się wejść na teren dworu. - Jesienią i zimą woda zaleje dolne kondygnacje. Zniszczenia będą poważne. Szkoda by było, gdyby dwór popadł w ruinę, bo to cenny zabytek.
Zniszczony w czasie wojny dwór biskupi pochodzi jeszcze z XVII wieku. Gospodarowała tu nyska Spółdzielnia Inwalidów. Kilka lat temu obiekty wraz z załogą przejęła firma Continental Grupa Serwis. Od trzech lat nieruchomość ciągle zmienia właścicieli. Obecnie jest to łódzka spółka Europejskie Centrum Aukcyjne. Nie udało nam się skontaktować z jej władzami, bo firma nie ma wizytówki w internecie.
Zobacz: Kluczbork> Zróbcie coś wreszcie z tymi ruderami
- W najbliższy czwartek organizujemy spotkanie w sprawie zabezpieczenia zabytkowego budynku. Zaprosiliśmy nadzór budowlany, przedstawicieli wojewódzkiego konserwatora zabytków i starostwa - mówi Jolanta Barska, burmistrz Nysy. - Wystąpiłam też do prokuratury, aby wszczęła postępowanie przeciwko właścicielowi, który nie wywiązuje się z obowiązku dbania o zabytek.
Władze miejskie zaproponowały Państwowemu Funduszowi Rehabilitacji Niepełnosprawnych przejęcie budynku za długi Continentalu. PFRON jest wpisany do hipoteki dworu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?