Nyscy radni: Mamy prawo do swojego bonu

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Rynek w Nysie.
Rynek w Nysie. Archiwum
Rada Miejska Nysy nie podzieliła zastrzeżeń rzecznika praw obywatelskich, że nyski bon wychowawczy jest sprzeczny z konstytucją.

Nyski bon wychowawczy, który jest wypłacany przez władze gminy na drugie i kolejne dziecko od ukończenia roku do 6 lat (z dodatkowymi zastrzeżeniami), trafił do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Opolu.

CZYTAJ Rzecznik praw obywatelskich zaskarżył nyski bon wychowawczy

Najpierw poskarżyła się tam mieszkanka miasta samotnie wychowująca dwoje dzieci. Przed miesiącem skargę na nyski bon napisał też rzecznik praw obywatelskich. Zarzuca on generalnie uchwale miejskiej, że łamie konstytucyjną zasadę równości obywateli, bo daje pierwszeństwo w otrzymaniu 500 zł rodzicom pozostającym w związku małżeńskim, zatrudnionym na umowę o pracę. Dla innych w praktyce nie wystarcza pieniędzy.

ZOBACZ Nyski bon na dzieci trafił do sądu

- Takie świadczenie jest uprawnieniem, a nie obowiązkiem gminy - tłumaczyła na wczorajszej sesji radca prawny urzędu Aleksandra Markiewicz. - Rada mogła więc wskazać grono osób, do których jest adresowane.

Zdaniem władz Nysy to państwo wspiera przede wszystkim rodziny niepełne. Więc samorząd może wyrównać to wsparcie dla grup niefaworyzowanych.

WSA w Opolu nie wyznaczył jeszcze terminu, kiedy skarga na bon będzie rozpatrzona.

INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju (11 maja 2017)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska