Nyska katedra zostanie bazyliką

fot. Klaudia Bochenek
Proboszcz Mikołaj Mróz pokazuje zrobioną na zamówienie swojego poprzednika pieczątkę: - Dla nas nazwa bazylika to żadna nowość - śmieje się.
Proboszcz Mikołaj Mróz pokazuje zrobioną na zamówienie swojego poprzednika pieczątkę: - Dla nas nazwa bazylika to żadna nowość - śmieje się. fot. Klaudia Bochenek
Wszystko wskazuje na to, że niedługo używana trochę na wyrost pieczątka z napisem "Rzymsko-katolicka bazylika pw. św. Jakuba i Agnieszki" nabierze wreszcie mocy prawnej.

Wczoraj (11 marca) podczas konferencji Episkopatu Polski biskupi poparli wniosek o nadanie nyskiej katedrze miana bazyliki. - Teraz brakuje jeszcze tylko decyzji papieża w tej sprawie - mówi ksiądz doktor Joachim Kobienia, kanclerz kurii opolskiej.

Zatem jeśli za kilka miesięcy katedra stanie się bazyliką, to jak nysanie będą zwracać się do księdza proboszcza Mikołaja Mroza? - No chyba nie bazyliszek - śmieje się prałat. - Proboszcz najlepiej. Po staremu.

Miano bazyliki to prestiż, bo, póki co, na całej Opolszczyźnie może nosić je jedynie sanktuarium na Górze św. Anny.

- Trzeba było udokumentować wartość historyczną i religijną kościoła. Liturgię, nabożeństwa i całe życie parafialne - wylicza proboszcz.

Ponadto 150-letnia historia, 9 biskupów pochowanych w podziemiach kościoła i sanktuarium błogosławionej Marii Merkert. Wypisz wymaluj - bazylika!
Do starania się o to miano prałata ponaglał arcybiskup Alfons Nossol. Sam ksiądz Mróz ma bowiem do całej sprawy pewien dystans. - To wszystko przez to, że mój poprzednik prowadził politykę faktów dokonanych - śmieje się proboszcz. - Świętej pamięci ksiądz Kądziołka już dawno przecież zamówił pieczątki z napisem
"bazylika", którymi stemplowana była większość dokumentów. Takiego psikusa wszystkim zrobił i wyprzedził nie tylko episkopat, ale nawet Watykan. Stąd chyba żadna to dla nas nowość - żartuje.

Jest jeszcze inna anegdota, która miałaby potwierdzać, że bazyliką katedra była już dawno temu. To historia o znajdującym się obecnie w muzeum diecezjalnym w Opolu barokowym baldachimie.

- Opowiedział mi o nim pewien niemiecki historyk sztuki z Monachium, który widział już kilka podobnych - tłumaczy prałat Mróz. - Jego zdaniem takie baldachimy w kształcie parasola miały tylko te kościoły, które nosiły miano bazyliki. Ponoć w całej Europie zachowały się tylko trzy takie: w niemieckim Passau, na słowackim Spiszu i w Nysie.

Mróz zamierza to sprawdzić. Jeśli faktycznie baldachim należał do bazyliki, to musi być gdzieś na nim biskupi i papieski herb. Może jest też jakaś decyzja albo pismo z tamtych lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska