Nyski klub wciąż w rękach uczelni

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Kto zagra w Nysie nie wiadomo, choć trener i działacze chcieliby zatrzymać wszystkich zawodników.
Kto zagra w Nysie nie wiadomo, choć trener i działacze chcieliby zatrzymać wszystkich zawodników. fot. Sebastian Stemplewski
Fiaskiem zakończyły się rozmowy o przejęciu I-ligowego zespołu.

Blisko miesiąc trwały negocjacje między Państwową Wyższą Szkołą Zawodową w Nysie, a stowarzyszeniem "Stal Nysa" skupiającym byłych działaczy NKS-u. Efektem miało być przejęcie od uczelni zespołu i miejsca w I lidze. Początkowo dobrą wolę wykazywała nowa prezes klubu prof. Zofia Wilimowska.

- Uczelnia nie jest w stanie samodzielnie sprostać finansowemu wyzwaniu i chętnie przekaże klub w zarządzanie - mówiła Wilimowska. - Pozostaniemy jednak sponsorem udostępniającym między innymi halę.

Wszystko wyglądało pięknie, gdyby nie fakt, iż klub jest obecnie zadłużony na 168 tysięcy złotych. A tego długu nie chciało przejmować nowe stowarzyszenie.

- Nie my zrobiliśmy "dziurę" finansową i nie my ją będziemy łatać - mówił Dariusz Pięt, jeden z członków stowarzyszenia. - Wydawało się, że jest kilka wyjść z sytuacji, ale wszystkie były zamknięte. Nie możemy sobie pozwolić, aby pracę zaczynać od pokrywania zadłużenia, bo na to nie mamy pieniędzy.
Przedstawiciele "Stali Nysa" zaproponowali jednak, że pokryją 48 tysięcy złotych z całej sumy wierzytelności, i aby uczelnia zapłaciła 120 tysięcy. Na to zgody nie było ze strony PWSZ. Podobnie jak na spłatę tej kwoty w ratach. Ostatecznie prezes Wilimowska stwierdziła, że nie przekazuje klubu.
Rozmowy, w których uczestniczyli także nyscy biznesmeni oraz władze miasta i powiatu nie przyniosły żadnych zmian w klubie. Prezes Wilimowska, która od września będzie także rektorem PWSZ, stwierdziła, że uczelnia przez kolejny rok będzie utrzymywać profesjonalny klub w Nysie. Dług planuje ponoć pokryć z dotacji z miasta, która jest zapisana w umowie na rok 2008.

Jeszcze wczoraj miały zostać przeprowadzone rozmowy z zawodnikami, którym kończą się kontrakty: Pawłem Szabelskim, Marcinem Krysiem, Adamem Kurianem i Michałem Kozłowskim. Wszyscy są mile widziani w e ekipie którą poprowadzi trener Janusz Bułkowski. Zrezygnował bowiem tylko z Krzysztofa Makaryka.

Jednak porozumienie (także w sprawie wypłaty zaległych premii i wypłat) może być już niemożliwe, gdyż Kryś jest "dogadany" z ekipą z Wielunia, a Szabelski ma propozycje z Międzyrzecza i Jaworzna. Także pozostali rozmawiali z innymi klubami. Działacze mają czas do końca czerwca, aby zgłosić zespół i skompletować kadrę, w której zapewne pojawią się też nyscy juniorzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska