'Nyski kocioł'. Najwyższy czas na siatkarski rewanż

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Łukasz Karpiewski (z lewej) i Jarosław Pizuński blokiem zatrzymali w tym sezonie nie jednego rywala. Oby w sobotę walkę na siatce przegrali z nimi kolejni zawodnicy.
Łukasz Karpiewski (z lewej) i Jarosław Pizuński blokiem zatrzymali w tym sezonie nie jednego rywala. Oby w sobotę walkę na siatce przegrali z nimi kolejni zawodnicy. Sławomir Jakubowski
Po 55 dniach przerwy i pięciu wyjazdowych spotkaniach liderująca w I lidze Stal wraca do "nyskiego kotła". W nim jest niepokonana od blisko trzech miesięcy.

Serię wygranych w Nysie, i w ogóle w rozgrywkach, nasi siatkarze chcą kontynuować. W tym sezonie Stal w każdym meczu zdobywała punkty, u siebie wygrała sześć razy z rzędu, a obecnie jest niepokonana od czterech kolejki i ma już sześć punktów przewagi nad drugim w tabeli Pekpolem Ostrołęka,

Jednak w sobotę zadanie wcale nie będzie łatwe. Choć nysanie są w wysokiej dyspozycji, to zmierzą się z wymagającym i niewygodnym dla niej rywalem. Podejmują bowiem MKS MOS Będzin, który pokonał ich w pierwszym meczu sezonu 3:2, a także wyeliminował z rozgrywek Pucharu Polski.

Co więcej w poprzednim roku wygrał ze Stalą 3:0 na własnym parkiecie, a w Nysie 3:2. W efekcie w czterech ostatnich pojedynkach nysanie nie "złamali" najbliższego rywala. Trzy sezony temu górą był jednak nasz zespół, wygrywając dwa razy 3:0 i 3:1.
- Znamy zespół z Będzina dość dobrze i teoretycznie nie może nas zaskoczyć, ale podobnie miało być we wcześniejszych dwóch spotkaniach - mówi trener Stali Janusz Bułkowski. - Nie mamy kompleksu Będzina, ale może nam nie leży. Prawda jest taka, że w obu meczach zagraliśmy za słabo, aby myśleć o wygraniu. Teraz liczymy na przełamanie, bo zespół się zgrał i jest na fali, a to bardzo pomaga.

Ekipa z Będzina ma aż dziesięć punktów mniej od Stali, ale tak jak ona walczy o miejsce w czołowej czwórce. To pozwoli zagrać w play offach o spore pieniądze (zwycięzca ligi otrzyma 150 tysięcy złotych, drugi zespół 100 tysięcy, a trzeci - 50) i otworzy szansę na grę w ekstraklasie. Cztery pierwsze zespoły zostaną do niej dopuszczone, jeżeli spełnią finansowo-organizacyjno-kadrowe wymagania stawiane przez PlusLigę.

MKS MOS w tym roku gra w kratkę i zwycięstwa przeplata przegranymi, ale w najważniejszych meczach z wyprzedzającymi go Pekpolem i BBTS-em Bielsko-Biała wygrał i to za każdym razem za trzy punkty.
- Będzin to zespół z czołówki, grający dobrą siatkówkę, dlatego w każdym secie musimy podjąć walkę - nie ma wątpliwości trener J. Bułkowski. - Musimy też być maksymalnie skoncentrowani, aby unikać błędów własnych. Stać nas na zwycięstwo i to jest nasz cel.
Co ciekawe w zespole z Będzina kluczowe role odgrywają siatkarze doskonale znani na Opolszczyźnie: wychowanek MMKS-u Kędzierzyn-Koźle Mateusz Zarankiewicz, były przyjmujący ZAKSY Grzegorz Wójtowicz i jej środkowy Sławomir Szczygieł oraz rozgrywający AZS-u Opole Tomasz Michalak.

Stal AZS Nysa - MKS MOS Będzin, sobota, godz. 18.00. Hala ul. Głuchołaska. Bilety: 12 i 7 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska