- Zaraz po zdarzeniu przez chwilę miałam możliwość porozmawiania z radnym - mówi burmistrz Nysy Jolanta Barska. - Pytałam, co skłoniło go do tego kroku. Wspomniał o naciskach w firmie. Zarządziłam więc natychmiast kontrolę w spółce komunalnej, gdzie pracuje.
Znajomi radnego Janusza L. przyznają, że od kilku dni dawał wyraźne sygnały, z których wynikało, że coś na sesji wybuchnie.
- Codziennie przychodził do mnie i mówił: jeszcze sześć dni, a potem: jeszcze cztery, trzy dni - opowiada jeden z jego znajomych. - Gdy go pytałem, co kombinuje, milczał. Dzień przed sesją przysłał mi esemes: "Nie wiem, jak przeżyję następny dzień".
O tych zapowiedziach wiedzieli też burmistrz i przewodniczący rady. Na sali obrad siedział w cywilu strażnik miejski. I to on pierwszy obezwładnił desperata.
Janusz L. zasiada w radzie od dwóch kadencji. Jego partia PSL jest w koalicji rządzącej gminą. Radny reprezentuje wieś Domaszkowice, gdzie znajduje się duże składowisko odpadów komunalnych.
Jest też pracownikiem gminnej spółki EKOM, która zarządza tym wysypiskiem. W centrum odpadów obsługuje wózek widłowy. Mówi się, że jest skonfliktowany ze swoim bezpośrednim przełożonym. Nie udało nam się z nim skontaktować. Nie odbierał telefonu. Mimo wielokrotnych prób nie dodzwoniliśmy się też do prezesa spółki EKOM.
- Dokładnie 20 lat temu jako jedyna wioska w gminie zgodziliśmy się przyjąć składowisko. W zamian za to władze obiecały nam wiele inwestycji we wsi. Do dziś wszystkiego nie zrobiono - mówi sołtys Domaszkowic Maria Lutecka. - Wiem, że teraz trwały spory o przyszłoroczny budżet. Może ktoś miał o to do radnego pretensje?
- Na jednej z poprzednich sesji Janusz publicznie oświadczył, że jest naciskany przez jakieś siły polityczne, ale żadnych szczegółów nie ujawnił - wspomina radny Janusz Smagoń.
- Z całą pewnością nigdy radny nie głosował pod przymusem z naszej strony - komentuje Czesław Biłobran, szef PSL w powiecie nyskim. - Znam też spółkę EKOM, bo wiele lat tam przepracowałem. Pracownicy zawsze stanowili zgraną grupę. Może chodzi o jakieś problemy rodzinne? Mam do Janusza ogromny szacunek. Nigdy nie prosił o nic dla siebie. Zawsze zabiegał o sprawy ludzi.
- Prowadzimy czynności sprawdzające, czy ktoś nie przyczynił się do usiłowania samobójstwa. Sprawdzamy też, czy faktycznie doszło do próby samospalenia - informuje rzecznik nyskiej policji st. sierż. Grzegorz Sługocki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?