Nyski szpital ma jedyną w regionie komorę hiperbaryczną. Można w niej leczyć z koronawirusa

Urządzenie choć jest już zainstalowane w nyskim ZOZie, ma zacząć działać w grudniu. Personel, który będzie obsługiwał komorę musi najpierw przejść szkolenie. Dzięki zakupowi w nyskim szpitalu będą mogły być realizowane nowe rodzaje terapii.

Komora będzie służyła dla pacjentów, których mamy po resuscytacjach, podtopieniach oraz z oddziału interaktywnej terapii. Można tu też prowadzić leczenie trudno gojących się ran oraz różnego rodzaju schorzenia neurologiczne oraz kardiologiczne, a skończywszy nawet na wspomaganiu zabiegów medycyny estetycznej - wylicza dr Norbert Krajczy, dyrektor szpitala w Nysie.

Obecnie w medycynie istnieje ponad 20 wskazań terapią w komorze hiperbarycznej przy leczeniu różnych schorzeń. Można ratować tu także pacjentów z zatruciami tlenkiem węgla oraz leczyć infekcje beztlenowe.

Według najnowszych badań komory hiperbaryczne mogą być wykorzystywane także w terapii pacjentów z koronawirusem. Terapia tlenowa w podwyższonym ciśnieniu pomaga uniknąć ciężkich stanów niewydolności oddechowej. To groźne pokiwanie rozwiniętego zakażenia.

Pojawia się nowy nurt wskazań u pacjentów, którzy ciężko przechodzą zakażenie koronawirusem. Duża część chorych z zaznaczoną rozwijającą się niewydolnością oddechową po przeprowadzeniu serii terapii w komorze hiperbarycznej unika respiratora. Seria sesji pozwala opanować niewydolność oddechową - tłumaczy prof. Juliusz Jakubaszko, specjalista w dziedzinie medycyny ratunkowej.

To wciąż eksperymentalna metoda. Badania nad nią prowadzone są w kilku ośrodkach na świecie. Póki co, największą grupę chorych, którzy korzystają z terapii w komorach hiperbarycznych, stanowią pacjenci diabetologiczni.