- Tylko do Sądu Rejonowego w Opolu wpłynęło w ubiegłym roku blisko 100 tys. spraw. Załatwia je 74 orzeczników, przy czym tylko 54 sędziów - mówi sędzia Daniel Kliś, rzecznik opolskich sądów. - Łatwo więc policzyć, że średnio sędzia musi rozpatrzyć w skali roku 1,5 tys. spraw. Niektóre są drobne i da się je załatwić „z biurka”, czyli bez wzywana stron. Ale są też bardziej skomplikowane. Dlatego w ostatnich dwóch latach faktycznie wydłużył się czas oczekiwania na wyznaczenie pierwszego terminu, a w konsekwencji ostateczne zakończenie postępowania.
Wpływ na to ma również niewystarczająca liczba biegłych, którzy mają do zaopiniowania tyle spraw, że nie przyjmują kolejnych.
- Bywa, że na taką opinię trzeba czekać kilka miesięcy, a bez fachowej wiedzy biegłych sąd nie jest w stanie niektórych spraw rozstrzygnąć - wyjaśnia sędzia Kliś.
O co najczęściej procesują się Opolanie?
Dlaczego wymiar sprawiedliwości przez wiele miesięcy przyglądał się wiaderku wartemu 10 złotych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?