To była niezwykle cenna akcja. Kto do tej pory nie wierzył, mógł się przekonać, że telewizja publiczna może być pożytecznym środkiem przekazu. Dzięki niesłychanemu nagłośnieniu katowickiego konkursu, dzięki znakomitej organizacji imprezy i bezpośredniej z niej relacji mnóstwo ludzi zainteresowało się czymś, co na co dzień w ich życiu nie istnieje, co ich jakby nie dotyczy, mianowicie - poprawną polszczyzną. Wielu z nich - dziesiątki, może nawet setki tysięcy - podjęło trud napisania dyktowanego przez Tadeusza Sznuka tekstu i emocjonowało się zawiłościami polskiej ortografii. To był zaiste wielki dzień dla tych z rodu Lecha, którzy - jak kazał poeta - czczą swój język.
Dawno, dawno temu sławny Mikołaj Rej z Nagłowic narzekał, iż "nie bardzo się jest czym chlubić, gdyż niedbalszych ludzi nie masz jako Polacy, a co by się w swym języku mniej kochali". W ostatnią niedzielę udowodniliśmy, żeśmy nie tacy znów niedbali.
Dziś chciałbym się pozachwycać urokiem podanych w Katowicach tekstów (bo - o czym może nie wszyscy wiedzą - w tamtejszym centrum kultury dyktowano nie jeden, lecz trzy teksty, dla trzech tysiącosobowych grup), zamyślić nad wyrazami w nich pomieszczonymi - wyszukanymi, dziwnymi, trudnymi, a równocześnie pięknymi, spotykanymi jedynie od święta, staropolskimi, ale także całkiem świeżymi, zgoła obcymi. Mnóstwo ich było w pierwszym z wymyślonych przez prof. Bogusława Dunaja dyktandzie, ale ponieważ jego treść znana jest z telewizji, poza tym wydrukowano je w licznych gazetach (również w "NTO"), proponuję się przyjrzeć drugiemu tekstowi tegoż autora. Zatytułowany "XV Mistrzostwa Europy w Lekkiej Atletyce", był równie atrakcyjny. Oto lista co bardziej smakowitych kąsków: tamburmajor, przebrzmiały, naówczas, Stadion Dziesięciolecia, ultranowoczesny, pracy w bród, wpółleżąc, nurzańce, w rozchełstanej niby-czamarze, nie lada bohaterów, rzeczony, w przód i wprzód, na sam przód i nasamprzód, wkoło i w koło, metrampaż, zażywny masarz z Jaworzna-Szczakowej, prapradziadek, hoży rostrucharz, Nurzec Stacja, w pośrodku, wzdłuż linii, przerzynać wpół, arcymistrz z Chociebuża, pół Polak, pół Niemiec, wpośród wrzawy, ponadtrzyipółmetrowy, airbus, zanimby, pięćsetdziewięćdziesięciopięcioipółcentymetrowy, zatemby, ex aequo, eks-Amerykanin, naprzeciwległy, salzburczyk o twarzy Woody?ego Allena, chyży collie, szast-prast, stal szybkotnąca, w okamgnieniu, nużeniec, superwykonawstwo, hiperwyczyn, nie byle jaki.
Z tekstu trzeciego, ocenianego przez niektórych uczestników konkursu jako znacznie łatwiejszy od dwóch poprzednich (ale któż to zdoła jednoznacznie stwierdzić?), a którego autorem jest prof. Edward Polański, warto wynotować: Kentucky, u podnóża Appalachów, mityng, wpośród, ponadpięćdziesięciotysięczny, chargé d?affaires, kongresman, MKOl (bez kropki!), niezadługo, eksmistrz (albo eks-mistrz), tuż-tuż, zmożony (= wyczerpany, pokonany, od zmóc, zmogę) i zmorzony (snem), w okamgnieniu, rześki Południowoafrykańczyk, hongkoński donżuan, ceglastoczerwony, jeśliby, rozstrzygnąć, cud-sportsmenka, Tennessee, soap opera, z Norymbergi, keyboardzista, rockandrollowy, szarobury, skok w dal i wzwyż, niechżeż, z bylekąd, byleby najlepszy, półgłośno, nowo zatrudniony, savoir-vivre?u, donkiszot, bodajże, dwudziestoipółletni, fair play, wniebogłosy, vis-á-vis, hausty coca-coli (albo: koka-koli), krótko- i długodystansowcy.
Za tydzień finał Dyktanda, poznamy nowego Mistrza Polskiej Ortografii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?