- Czy Opole trzeba naprawiać? Bo Katowice - gdzie działa pana fundacja - to chyba miejsce, gdzie problemów z przestrzenią publiczną jest dużo więcej?
- W Opolu jestem po raz drugi i widzę, że miasto zmieniło się na lepsze. Centrum jest bardziej zadbane, no i przede wszystkim macie bulwary nad rzeką, a to skarb, z którego trzeba korzystać i w oparciu o te miejsca stale rozwijać propozycje dla mieszkańców.
- Czyli?
- Ludzi trzeba wyciągać z domów i włączać ich w życie miasta poprzez organizowanie różnego rodzaju spotkań, ale także konsultacji, w których to mieszkańców pytamy, co chcieliby widzieć np. na placu przed blokiem. Głos mieszkańców jest bardzo ważny.
- W Katowicach projektowaliście plac wspólnie z mieszkańcami. Jak to wyglądało?
- Najpierw spotkaliśmy się z mieszkańcami. Potem przygotowaliśmy koncepcję, którą każdy mógł obejrzeć i ocenić. Były uwagi, dyskusja. Ludzie poczuli, że coś od nich zależy. Dowiedzieli się też, że bez zaangażowania z ich strony w dalsze utrzymanie placu, nowe miejsce szybko będzie zdewastowane.
- W Bytomiu o to, co warto poprawić w mieście, pytaliście dzieci. W Opolu byłoby to też potrzebne?
- W każdym mieście. Gdy dorastamy zmienia się nam punkt widzenia i często zapominamy o potrzebach dzieci, a przecież to one stanowią 1/5 naszego społeczeństwa i nie widzę powodu, aby nie liczyć się z ich zdaniem.
- W naszym mieście toczy się dyskusja o tym, czy zamykać centrum dla samochodów. Pada argument, że miasto jest dla ludzi, a nie dla samochodów.
- Powiedziałbym jeszcze mocniej: miasto to ludzie, a nie budynki czy ulice. Co z tego, że będziemy mieli piękną architekturę, skoro nie będziemy się spotykać i rozmawiać ze sobą?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?