Obchody Wielkanocy w Opolu i w Rzymie

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Biskup Andrzej Czaja przewodniczył dziś rano rezurekcji w katedrze opolskiej.

- Liturgia wzywa nas do radości - mówił w kazaniu. - Kościół wzywa nas do ddawania Bogu należnej czci. Powodem jest zwycięstwo Chrystusa, Jego przejście ze śmierci do życia. Wiele świadectw o tym zwycięstwie usłyszymy w czasie liturgii przez cały okres oktawy Wielkiej Nocy. W pieśni śpiewamy że Chrystus zwyciężył śmierć, piekło i szatana. Jakże się nie radować, skoro Ten, który został zawieszony na drzewie krzyża, okazał się zbawieniem.

Do tej radości motywują nas także symbole Zmartwychwstałego. Paschał komunikuje nam, że Chrystus jest światłem nadziei, jest życie po życiu. Krzyż z czerwoną stułą przypomina, jak potężna moc miłości Pana jest nam oferowana. Figura Zmartwychwstałego dodaje nam odwagi, zdaje się mówić: nie bójcie się chodźcie za mną.

Ordynariusz opolski przypomniał, że głośno brzmi radosny okrzyk Alleluja. Ważne by był to autentyczny okrzyk entuzjazmu, prawdziwego rozradowania z tego, że w życie Pana pośród nas wierzymy. To rozradowanie powinno owocować zawierzeniem całego życia Bogu.

- Kiedy apostołowie, Piotr i Jan, weszli do pustego grobu, byli już innymi ludźmi - mówił bp Czaja. - Jak oni do grobu, tak my spieszmy się do świątyni, by wsłuchiwać się w głos Boga. On w naszych świątyniach czeka. W tym kształtowaniu pracy nad sobą towarzyszy nam Kościół. Bóg słyszy i daje łaski, ale musimy otworzyć się bardziej na działanie Ducha Świętego. Św. Paweł mówi prosto: wyrzućcie stary kwas, byście się stali nowym ciastem. Dążcie do tego co w górze, nie do tego, co na ziemi. Zachęca nas, byśmy przestali żyć po swojemu, jak poganie, skoro Jezus zmartwychwstał. Alleluja. Amen.

Liturgii Wigilii Paschalnej w Rzymie przewodniczył papież Franciszek.

- Ta noc była nocą czuwania dla uczniów i uczennic Jezusa - przypomniał papież. - Noc bólu i strachu. Mężczyźni byli zamknięci w Wieczerniku. Natomiast kobiety w poranek dnia po szabacie, udały się do grobu, aby namaścić ciało Jezusa. Ich serce było pełne wzruszenia i stawiały sobie pytanie: "Jak uda się nam wejść. Kto nam odsunie kamień od wejścia do grobu?". Ale tutaj napotkały pierwszy znak wydarzenia: wielki kamień był już odsunięty, a grób był otwarty!

Papież przypomniał, że wejście w misterium wymaga od nas, byśmy nie bali się rzeczywistości: nie zamykali się w sobie, nie uciekali od tego, czego nie rozumiemy, nie zamykali oczu w obliczu problemów, nie negowali ich, nie usuwali znaków zapytania…

- Wejście w misterium oznacza wykroczenie poza nasze własne wygodne zabezpieczenia, poza hamujące nas lenistwo i obojętność, aby wyruszyć na poszukiwanie prawdy, piękna i miłości, szukanie sensu nieoczywistego, niebanalnych odpowiedzi na kwestie stawiające pod znakiem zapytania naszą wiarę, naszą wierność i naszą racjonalność. Aby wejść w misterium potrzebna jest pokora - pokora, aby się uniżyć, by zejść z piedestału naszego tak pysznego "ja", naszej zarozumiałości, uznania tego, czym naprawdę jesteśmy: stworzeniami, z mocnymi i słabymi stronami, grzesznikami potrzebującymi przebaczenia. Tego wszystko uczą nas kobiety, uczennice Jezusa. Uczmy się od nich czuwania z Bogiem i z Maryją, naszą Matką, aby wejść w Misterium, które sprawia, że przechodzimy ze śmierci do życia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska