Obchodzenie Wielkiejnocy - komentarz Tomasza A. Żaka

Tomasz A. Żak
Wielkanoc. Na ile ten fundamentalnie tożsamościowy dla Polaków kulturowy artefakt jest obecny w naszej świadomości i w ogóle w praktyce codziennego życia? Czy traktujemy to poważnie, czy tylko jest to sentymentalne dekorum, w którym nie ma już wiary w Boga?

A jeżeli ten czas nie ma owej religijnej głębi, to wtedy w warstwie symbolicznej pojawia się co najwyżej jakieś „jajeczko”, jakiś „zajączek”. Nikt nie przejmuje się tym, co WIELKIE, ani Wielkim Tygodniem, ani Wielkimi kolejnymi dniami - Czwartkiem, Piątkiem, Sobotą. No bo po co? A wtedy i człowiek przestaje być „wielki”, choć „nowoczesny świat” wmawia mu nachalnie, że jest „najważniejszy”. Tymczasem: „Nie wy mnie wybraliście, ale ja was wybrałem” (J 15,16). Odrzucając duchowość, pozbywamy się owej wielkości i elitarności jednocześnie, skądinąd skrojonej na anielską miarę, a którą obdarował nas Stwórca.

Triduum Paschalne. Kto tego nie rozumie, kto tego nie doświadcza, kto jest obojętny na tę liturgiczną obrzędowość, myślę, że nie tylko gubi swą duszę, ale również swą polską tożsamość. Nawet jeżeli był ochrzczony, to staje poza Kościołem. Kościół napisałem tutaj z dużej litery, bo nie chodzi o kościół jako budowlę, ani o kościół rozumiany potocznie jako hierarchia (biskupi, proboszczowie) czy urzędy kurie, dekanaty). Odrzucając Tradycję (znów używam dużej litery), odrzucamy po prostu wiarę, a tym samym pozbawiamy się tego jedynego niezmiennego i koniecznego autorytetu w naszym życiu. Autorytetu, bez którego bardzo łatwo jest nas zniewolić i wykorzystać. A to się właśnie dzieje w perspektywie zaplanowanego „końca człowieka”.

Jest w naszym języku takie semantycznie dosadne określenie sytuacji, w której coś, co nam „nie pasuje”, można „obejść bokiem”. Zwróćmy uwagę, że mówimy również o „obchodzeniu świąt”, w ogóle o jakichś „obchodach” - jubileuszy, imienin, rocznic. Kiedy obserwuję te wszystkie „uniki” liberalnego świata, mające na celu odsunięcie od siebie wszystkiego, co wymagałoby: pokory (żal za złe uczynki), poświecenia (jałmużna) czy wyrzeczenia (post w dni wiarą nakazane), to mam wrażenie, że częściej „obchodzimy obchody” i nic poza własnym zadkiem (dosłownie i w przenośni) nas nie obchodzi. Można to nazwać zezwierzęceniem.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska