Obiecali i zrezygnowali. Ścieżki rowerowe w Opolu wciąż daleko

Stworzenie nowych ścieżek rowerowych zapowiadał jeszcze w ubiegłym roku prezydent Ryszard Zembaczyński.

Urzędnicy przygotowali nawet zestaw 14 tras, gdzie tanim kosztem można by wyznaczyć ścieżki na chodnikach czy ulicach. Do tej pory jednak nic w tym temacie się nie działo.

Tymczasem gdy w tym roku lista trafiła pod obrady zespołu rowerowego (powstał w ratuszu, aby pilotować sprawę ścieżek rowerowych) okazało się, że z części propozycji trzeba zrezygnować.

- Np. na ulicy Kani chodnik jest w kiepskim stanie, a poza tym planowana jest tam budowa miejsc parkingowych, które kolidowałyby ze ścieżką - przyznaje Adrian Wesołowski, radny Platformy i przewodniczący zespołu rowerowego.

Członkowie zespołu uznali również, że na razie nie ma potrzeby stworzenia ścieżki na jezdni ulicy Kośnego, a także na ul. Niemodlińskiej na odcinku od ul. Hallera do wiaduktu nad torami kolejowymi.

- Na tym odcinku droga wojewódzka ma być poszerzana więc z tworzeniem ścieżki musimy poczekać - tłumaczy Wesołowski.

Zespół zaopiniował za to pozytywnie pomysł ścieżek m.in. na ul. Książąt Opolskich, wokół dawnego osiedla ZWM, a także przy ulicy Wschodniej i Głogowskiej, Ozimskiej i Batalionów Chłopskich.

Niestety to nie oznacza, że ścieżki w tym roku powstaną. Okazuje się bowiem, że aby tak do tego doszło, trzeba przygotować projekty techniczne.

- Nie uciekniemy od tych formalności - przyznaje Wesołowski.

Co gorsza, w tym roku na ścieżki zarezerwowano w budżecie tylko 150 tysięcy złotych i nie wiadomo na razie, na ile odcinków to wystarczy.

- Wstępne kosztorysy przygotuje Miejski Zarząd Dróg - informuje Wesołowski. - Powinniśmy je poznać w kwietniu i wówczas zastanowimy się, które ścieżki najpierw realizować. Jeśli będzie potrzeba zawnioskujemy do prezydenta o znalezienie dodatkowych pieniędzy, bo rzeczywiście obecna kwota nie wygląda imponująco.