Obostrzenia. W trakcie pandemii bardziej nam przeszkadzały maseczki niż zamknięte lokale gastronomiczne

OPRAC.:
Maciej Badowski
Maciej Badowski
Jak się okazuje zdecydowanie najwięcej badanych wskazało na konieczność noszenia maseczek.
Jak się okazuje zdecydowanie najwięcej badanych wskazało na konieczność noszenia maseczek. Dariusz Bloch/ Polska Press
Wybuch pandemii koronawirusa spowodował wprowadzenie wielu obostrzeń i zmian w naszym codziennym życiu. Jak się okazuje, najbardziej irytowało nas noszenie maseczek. Zakrywanie nosa i ust jest bardziej uciążliwe niż zamknięta gastronomia czy ograniczenia w handlu.

Z powodu wybuchu pandemii, rząd walcząc z rozprzestrzenianiem się wirusa wprowadzał po kolei kolejne ograniczenia. Część z nich towarzyszy nam nieustannie, a niektóre wprowadzane są w zależności od liczby zakażeń i sytuacji w szpitalach.

Jak się okazuje zdecydowanie najwięcej badanych (48 proc.) wskazało na konieczność noszenia maseczek- wynika z dancyh zebranych przez GfK. Wiele wskazuje na to, że obowiązek ten pozostanie z nami jeszcze przez co najmniej kilka miesięcy. Według najnowszych prognoz Ministerstwa Zdrowia maski w przestrzeniach zamkniętych będziemy nosić do końca wakacji, a być może znacznie dłużej. Termin w którym przestaną być one konieczne w dużej mierze zależeć będzie bowiem od stopnia zaszczepienia populacji.

- To, że maseczki nas irytują, nie oznacza wcale, że uznajemy je za niepotrzebne. Większość Polaków solidarnie dostosowuje się do obowiązujących norm sanitarnych, ale każdy tęskni już za „starą normalnością”, bez masek, limitów i ograniczeń. Pełną akceptację pandemicznych obostrzeń z pewnością hamują także nieustannie zmieniające się zasady, za którymi często ciężko nadążyć- podkreśla Dominika Grusznic-Drobińska, GfK.

W drugiej kolejności za największą uciążliwość Polacy uznali ciągłą obecność w mediach tematów związanych z pandemią. Jak wynika z danych GfK, jest to irytujące dla 36 proc. badanych. Dopiero na kolejnych pozycjach uplasowały się ograniczenia w gastronomii (29 proc.), zamknięta turystyka i możliwość spotkań towarzyskich (27 proc.), a także ograniczenia w handlu (24 proc.).

- Bardzo wyrównane wyniki pokazują, że w czasie pandemii nie było jednego, głównego czynnika, który irytował nas w sposób szczególny. Niektórzy najbardziej tęsknili za rozrywką, inni za możliwością odwiedzenia restauracji, a jeszcze innych denerwowały limity ilościowe i zamknięcie wielu gałęzi handlu. Co ciekawe znacznie mniej wskazań uzyskała np. edukacja zdalna, którą wybrało zaledwie 19 proc. badanych. Biorąc pod uwagę skalę publicznej dyskusji na ten temat, można było oczekiwać wyższego miejsca w zestawieniu – wskazuje ekspertka.

Jak się okazuje zdecydowanie najwięcej badanych wskazało na konieczność noszenia maseczek.

Obostrzenia. W trakcie pandemii bardziej nam przeszkadzały m...

Z drugiej strony najmniej irytująca okazała się konieczność spędzania większej ilości czasu z bliskimi i współlokatorami (5 proc.) oraz przebieg procesu szczepień i ograniczenie praktyk religijnych – obie kwestie wytypowało po 7 proc. badanych.

Jak się okazuje, najwięcej osób deklaruje, że urlop będzie kosztował ich od 2,5 do 5 tys zł.

Wakacje 2021. Ile wydamy w tym roku na urlop i jak chcemy go...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Obostrzenia. W trakcie pandemii bardziej nam przeszkadzały maseczki niż zamknięte lokale gastronomiczne - Portal i.pl

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska