Obrodziło przyzwoicie, ale opolscy rolnicy martwią się cenami. Nie odkują się za suszę

Jarosław Staśkiewicz
Na polach jest lepiej niż przed rokiem, ale rolnicy martwią się cenami, bo te nie pozwolą im na odrobienie zeszłorocznych strat.
Na polach jest lepiej niż przed rokiem, ale rolnicy martwią się cenami, bo te nie pozwolą im na odrobienie zeszłorocznych strat. Jarosław Staśkiewicz
Rolnicy kończą młócić jęczmień i biorą się za rzepak. Tegoroczne plony są bardzo zróżnicowane, bo po ubiegłorocznych suszach w glebie jest wciąż za mało wody.

 

Rzepakowe żniwa rozpoczęły się już w ubiegły weekend i w zależności od rodzajów gleb potrwają jeszcze około dwóch tygodni.

 

- Po tych wszystkich kłopotach związanych z ubiegłoroczną suszą rolnicy liczyli, że tegoroczne żniwa pozwolą im odrobić straty - mówi dr Agnieszka Krawczyk, kierownik Działu Systemów Produkcji Rolnej w Opolskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego. - Niestety, sytuacja na rynku nie jest optymistyczna

 

- W większości regionów w Polsce zima była bez pokrywy śnieżnej, zboża i rzepaki wymarzły, więc zbiory zapowiadają się mniejsze, ale to nie wpłynie znacząco na cenę, bo jesteśmy w Unii Europejskiej i to decydująca jest sytuacja na całym rynku, a nie wielkość plonów w jednym kraju - przypomina dr Krawczyk.

 

Obecnie cena rzepaku oscyluje w granicach 1,5 tys. zł za tonę, a jęczmienia spadła już nawet do 450 zł

 

- Plony nie są złe, bo np. w powiecie namysłowskim pierwsi rolnicy zebrali nawet po 3,5-3,8 tony rzepaku z hektara, ale te ceny są niepokojące - mówi Tomasz Wiciak, rolnik spod Namysłowa, który wskazuje m.in. na import tańszego ziarna Ukrainy czy Węgier.

 

- A każda złotówka na tonie ma potem przełożenie na sytuację gospodarstw - podkreśla Wiciak. - Bo jak ktoś spłaca kredyt i w biznesplanie założył sobie, że z 200 ton pszenicy będzie miał 200 tys. zł, a zamiast tego ma tylko 120 tys. zł, bo cena spadła poniżej 600 zł za tonę, to nagle ma problem z oddawaniem pieniędzy do banku.

 

O ile ceny skupu są w całym regionie podobne, o tyle znacznie bardziej zróżnicowane będą plony.

Tu ogromną rolę odgrywa oczywiście pogoda.

- Lokalnie występują opady, w ostatnich dniach mieliśmy burze, niemniej jednak brak wody, jaki mamy od zeszłego roku powoduje, że nie ma żadnego zapasu w glebie - tłumaczy dr Krawczyk. - Na stanowiskach lżejszych, czy nawet przy średniej glebie, jaka jest na naszych polach, wystarczą dwa tygodnie bez opadów i już dochodzi do przesuszenia. To oczywiście musi odbić się na plonach.

 

- W niedzielę zbierałem rzepak, akurat tę część pola mam w dołku i wyszło około dwóch ton z hektara - potwierdza Leszek Fornal, który gospodaruje na gruntach w gminie Lewin Brzeski. - Wody jest bardzo mało, teren jest żwirowy, wystarczy trochę wiatru i słońca, a w glebie robi się sucho. Widać, że rzepak jest bardzo drobny.

 

Znacznie lepiej jest na południu Opolszczyzny.

- Oglądałam tam ładne rzepaki i rolnicy mogą spodziewać się plonów na poziomie nawet 4-4,5 tony - dodaje dr Krawczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska