Obyli się bez dyrekcji

Jar
Wicedyrektor Zespołu Szkół Rolniczych w Grodkowie nie zgodziła się w poniedziałek na apel poświęcony zmarłemu papieżowi. Młodzież sama wyszła na boisko i uczciła pamięć Jana Pawła II.

Nie rozumiemy tego, przecież we wszystkich szkołach są takie apele - mówili uczniowie. - Nasza pani dyrektor powiedziała nam jednak, że to jest świecka, a nie katolicka szkoła.
Ze skargą w tej sprawie zadzwonili do redakcji rodzice, oburzeni postępowaniem dyrekcji. Ostatecznie apel się odbył, ale zorganizowali go sami uczniowie. Zwołali się podczas przerwy i wyszli na szkolne podwórko. - Złapaliśmy się za ręce, utworzyliśmy krąg i zaśpiewaliśmy "Barkę", ulubioną pieśń papieża - opowiadali wczoraj dziennikarzowi "NTO".
- Wyglądało to bardzo pięknie - przyznaje Daniela Bałaj, wicedyrektor Zespołu Szkół Rolniczych, która nie zgodziła się na organizowanie w poniedziałek oficjalnego szkolnego apelu. - Taki apel będzie, tyle że w czwartek. Tu uczy się 700 osób i nie może być tak, że każdy kto chce, to organizuje takie uroczystości. Trzeba to zrobić z głową i odpowiednio się przygotować.
Zdaniem Danuty Bałaj część uczniów chciałaby wykorzystywać żałobę po śmierci papieża do opuszczania zajęć: - Ciągle ktoś przychodzi, żeby się zwolnić z zajęć, ale już na popołudniowe wyjście do kościoła na mszę świętą nie możemy skompletować pocztu sztandarowego.
- Nam na apel wystarczyłoby 10 minut na przerwie. I tak właśnie zrobiliśmy bez pytania dyrekcji, ale niesmak pozostał - uważają uczniowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska