Ochroniarz z Biedronki uratował życie 14-latkowi w Zabrzu. Piotr Ligus: To spojrzenie, kiedy w oczach widać śmierć, jest nie do opisania

Patryk Osadnik
Patryk Osadnik
Piotr Ligus to ochroniarz, który reanimował nieprzytomnego 14-latka Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Piotr Ligus to ochroniarz, który reanimował nieprzytomnego 14-latka Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Patryk Osadnik
Piotr Ligus jest ochroniarzem w sieci sklepów Biedronka. Podczas jednego z obchodów zauważył poszkodowanego chłopca. - Spojrzałem na jego twarz. Była fioletowo-sina. Sprawdziłem funkcje życiowe i nie stwierdziłem oddechu - opowiada. Przystąpił do reanimacji, wezwał policję i tak uratował życie nastolatka, który teraz przebywa w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka. Mówiąc wprost, jest bohaterem, a to nie pierwszy raz, kiedy ocalił ludzkie życie.

Ochroniarz z Biedronki uratował życie 14-latka. Piotr Ligus jest bohaterem

Piotr Ligus sam nie wie, co kierowało nim w środę, 7 października, około godz. 15, że postanowił wyjść na obchód wokół sklepu. - Nie mam pojęcia, co mnie tknęło. Poczułem, że po prostu trzeba wyjść i zobaczyć, czy coś nie dzieje się za sklepem - opowiada.

Na co dzień nie pracuje w Biedronce przy al. Szczęście Ludwika w Zabrzu. Jako pracownik ochrony został tutaj przeniesiony na kilka miesięcy, żeby zaprowadzić porządek, ponieważ na dawnym wale kolejowym często przesiaduje szemrane towarzystwo, które zachowuje się głośno, pije alkohol, a czasem dochodzi nawet do podpalania śmietników, które należą do sklepu.

Miał nosa, ponieważ na wale zauważył nastolatków, ale od początku wiedział, że coś jest nie tak. Jeden z chłopców leżał bez ruchu, a jego kolega powiedział, że upadł i nie wie, co się stało. Mógł robić sobie żarty albo zemdleć.

- Spojrzałem na jego twarz. Była fioletowo-sina. Sprawdziłem funkcje życiowe i nie stwierdziłem oddechu. Zacząłem reanimację, a w między czasie wezwałem policję. Cały czas do niego mówiłem: "Nie poddawaj się! Musisz walczyć!" - mówi Piotr.

Ochroniarz samodzielnie prowadził resuscytację chłopca, aż do przyjazdu funkcjonariuszy policji, którzy włączyli się do akcji. Później na miejscu pojawił się zespół ratownictwa medycznego, a wraz z nim helikopter LPR, którym poszkodowany trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.

Ligus: To spojrzenie, kiedy w oczach widać śmierć, jest nie do opisania

Piotr Ligus, ochroniarz z Biedronki, stał się tego dnia bohaterem. Aby na pewno wtedy? Nie był to pierwszy raz, kiedy uratował komuś życie. - Przeżyłem już taką sytuację w rodzinie, kiedy bliska mi osoba zatruła się tlenkiem węgla. To spojrzenie, kiedy w oczach widać śmierć, jest nie do opisania. Podobnie jak towarzyszące temu emocje - wspomina.

Nie przeocz

Zanim zatrudnił się na stanowisku pracownika ochrony, czym zajmuje się od siedmiu lat, spędził pewien czas w szkole policyjnej. Pracował również w straży miejskiej. Dziś jest wdzięczny za doświadczenia i naukę, jaką wyniósł z tych miejsc, ponieważ dzięki nim dobrze wiedział, jak ma się zachować.

- Nie oczekuję żadnych podziękowań. Uważam, że każdy kto potrafiłby pomóc, na moim miejscu zachowałby się tak samo. Mam za sobą dwie nieprzespane noce, wszystko z tych emocji. Mam nadzieję, że ten chłopiec wyjdzie z tego - mówi Piotr.

Policja: Grupa nastolatków zażywała substancje odurzające

Funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Zabrzu już w dniu wypadku rozpoczęli śledztwo, które ma wyjaśnić jego okoliczności. Zabezpieczono informacje na temat osób, które były wtedy na wale kolejowym, wykonano oględziny miejsca i rozpoczęto pierwsze przesłuchania.

- Ustalono, że grupa nastolatków zażywała substancje odurzające, co mogło przyczynić się do utraty przytomności przez 14-latka. Ponadto chłopiec posiadał obrażenia w okolicy głowy. Nie wiemy jednak, czy powstały one na skutek upadku po omdleniu, czy wywrócił się on z innego powodu i to uderzenie było przyczyną utraty przytomności - mówi sierż. szt. Sebastian Bijok.

Wojciech Gumułka z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka informuje, że stan pacjenta w piątek, 9 października, pozostaje ciężki. Przebywa on w śpiączce farmakologicznej na OIOM-ie.

Musisz to wiedzieć

Zobacz koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ochroniarz z Biedronki uratował życie 14-latkowi w Zabrzu. Piotr Ligus: To spojrzenie, kiedy w oczach widać śmierć, jest nie do opisania - Dziennik Zachodni

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska