Oczekiwana zmiana miejsc

Krzysztof Zyzik
Krzysztof Zyzik
Wojewoda Leszek Pogan spotkał się wczoraj ze swoim poprzednikiem i przekazał mu od siebie obraz z pejzażem Opola, a od premiera pisemną dymisję ważną od wczoraj. Adam Pęzioł wyprowadzi się stąd w ciągu miesiąca.
Wojewoda Leszek Pogan spotkał się wczoraj ze swoim poprzednikiem i przekazał mu od siebie obraz z pejzażem Opola, a od premiera pisemną dymisję ważną od wczoraj. Adam Pęzioł wyprowadzi się stąd w ciągu miesiąca.
Wojewoda nie będzie biegał po urzędzie z miotłą, apeluje jednak o dymisję kilku dyrektorów, jednoznacznie kojarzonych z prawicą.

Leszek Pogan dzień pracy rozpoczął wczoraj na starych śmieciach - w ratuszu. Tam już od roku mówiono, że "Leszek pójdzie za kanał" (za Młynówkę, do urzędu wojewódzkiego). Wojewoda Pogan nie poszedł wczoraj za kanał. Zawiozła go tam rządowa limuzyna.

9.50: Lancią do urzędu
Pod drzwi ratusza podjeżdża lancia z Jerzym Kliszewskim, dyrektorem generalnym urzędu wojewódzkiego, który postanowił powitać nowego wojewodę przed jego starą pracą. Za kółkiem lancii siedzi Andrzej Kikta, który wozi wojewodów już 26 lat.
- Zawsze się człowiek denerwuje, jak przychodzi nowy szef, nie wiadomo, jakie ma podejście do ludzi - mówi kierowca.
Z ratusza wychodzi Leszek Pogan, wojewoda opolski. Wita się z dyrektorem i kierowcą, odjeżdża 200 metrów dalej, do urzędu wojewódzkiego.
- Jestem przyzwyczajony, że po mieście poruszam się swoim autem - mówi. - Ze służbowego będę korzystał tylko podczas oficjalnych delegacji.

10.00: Już w pracy
Parking przed urzędem. Wojewoda Pogan wita się m.in. z opolskimi dziennikarzami, którzy otaczają go wianuszkiem. Cały korowód idzie na pierwsze piętro. Pogan podaje rękę paniom z sekretariatu, po czym wchodzi do gabinetu.
- Całkiem ładne meble, pamiętam, że za Zembaczyńskiego królował tu "późny Gomułka" - wojewoda rozgląda się. - Zakup mebli to jedna z trafniejszych decyzji pana Pęzioła - żartuje.

10.10: Jak wojewoda
z wojewodą
Pod urząd wojewódzki podjeżdża samochód dyrektora generalnego, w którym siedzi Adam Pęzioł, ustępujący wojewoda. Pęzioł przyjechał dziś do pracy ostatni raz. Za chwilę spotka się z nowym wojewodą.
- Chciałem panu podziękować za cztery lata pracy dla regionu, pod pana kierunkiem administracja działała dobrze - Pogan jest pełen kurtuazji. Wojewodowie (w błysku fleszy) podają sobie ręce.
Leszek Pogan przygotował dla wojewody dwa prezenty: dymisję od Leszka Millera i obraz od Marii Kupczak-Zajadacz (impresja przedstawiająca panoramę Młynówki z urzędem wojewódzkim w tle).
- Wiem, że pańska żona maluje, stąd ten prezent - powiedział Pogan. Ustępujący wojewoda nie przygotował dla Pogana żadnej niespodzianki. Za to przez godzinę (przy drzwiach zamkniętych) wtajemniczał swego następcę w sprawy urzędu.

11.15: Narada z dyrektorami
W tym czasie na korytarzu i w sali obok czekali już dyrektorzy wydziałów urzędu wojewódzkiego. Trudno było nie zauważyć pewnej nerwowości. Kilku z nich to ludzie opolskiej prawicy: choćby Ryszard Ciecierski, radny miasta Opola z ramienia AWS, i Dariusz Sitko z SKL.
- Jesteśmy w korpusie służby cywilnej - przypomina dyrektor Sitko z wydziału gospodarki i integracji europejskiej. - Nie można nam tak po prostu podziękować za pracę.
Spotkanie z dyrektorami kończy się po niespełna półgodzinie. Była prezentacja poszczególnych wydziałów, nie poruszano jednak kwestii politycznych.
- Wszyscy, którzy mnie znają z ratusza, wiedzą, że jestem ostatnią osobą, która robi jakieś czystki, rewolucje - mówi "NTO" Leszek Pogan. - Jednak od dyrektorów jednoznacznie kojarzonych z opozycją wobec obecnego rządu oczekuję dymisji. Na ten temat będziemy rozmawiać indywidualnie. Ja wiem, że "chroni ich służba cywilna", jednak apeluję do ich sumień. Jak oni będą się czuć, mając za szefa Pogana?

11.45: Konferencja prasowa
Ponad 30 dziennikarzy, takiego spędu dawno w urzędzie nie było. Leszek Pogan uśmiechnięty, otwarty, choć momentami złośliwy. Kiedy dziennikarz TVN pyta o spółkę "Dobre Domy" strofuje go: - Pan to akurat najmniej się orientuje.
- Jeśli będzie jakieś oskarżenie w stosunku do mojej osoby, to zaraz podam się do dymisji. Ale wiem, że nic takiego nie będzie - ucina temat Pogan.
Wojewoda przyznaje, że będzie szukać w urzędzie oszczędności, przypatrzy się pracy poszczególnych wydziałów, choćby pod tym kątem, czy nie dublują się z wydziałami urzędu marszałkowskiego. - Po co nam na przykład lekarz wojewódzki? - mówi.
Na pytanie, czy Jerzy Szteliga, szef opolskiego SLD, zadzwonił do niego z gratulacjami, odpowiada:
- Jerzy niestety nie zadzwonił, ja też się nie mogę do niego dodzwonić, bo jak napisaliście, ma wyłączone komórki.
Dodaje, że nieporozumienia z szefem opolskiej SLD to dla niego przykra sprawa:
- Jerzy jest moim przyjacielem, znamy się jeszcze z KW, ja byłem z nim i z jego rodziną, kiedy atakowali jego dom, rzucali mu pod drzwi różne świństwa.
Jerzy Szteliga nie był wczoraj rozmowny: - Kiedy miałem rozmawiać z Poganem! - denerwuje się. - Przed chwilą wróciłem z Warszawy, teraz się pakuję i znowu tam wracam. Ja ciężko pracuję dla ludzi, nie mam czasu! - zdenerwował się i rzucił słuchawką.

12.30-19.00: Rozmowy, rozmowy, rozmowy...
W tych godzinach wojewoda Pogan przyjmuje kolejnych rozmówców, a panie sekretarki ledwo nadążają z parzeniem kolejnych kaw. Przyjmują też telegramy, faksy i telefony z życzeniami dla nowego wojewody.
Najkrócej rozmawiał z wicewojewodami (złożyli dymisje, ale pozostaną w urzędzie do czasu wyboru nowego wicewojewody).
O 14.00 do gabinetu wojewody wchodzi grupa opolskich parlamentarzystów SLD, m.in. senator Apolonia Klepacz i Andrzej Namysło. Rozmawiają o polityce kadrowej. Namysło mówi nam po spotkaniu, że SLD nie przygotowało tym razem żadnej czarnej listy (Jerzy Szteliga sześć lat temu wręczył wojewodzie Zembaczyńskiemu spis osób do zwolnienia).
- Powiedzieliśmy sobie, że w urzędzie nie będzie żadnej wendety i hekatomby - mówi Andrzej Namysło. - Trzeba będzie porozmawiać z pewnymi pracownikami i zapytać ich, na ile oni będą lojalni wobec SLD. Wierzę, że pan Pogan nikogo nie skrzywdzi. Ja siedem lat temu przejmowałem z nim urząd miejski, mieliśmy podobne problemy i sądzę, że udało nam się je w cywilizowany sposób rozwiązać.
Około 15.00 Leszek Pogan rozmawia z Robertem Macierzyńskim, dyrektorem gabinetu wojewody, działaczem opolskiego SKL. Macierzyński to jedna z osób, z którą wojewoda Pogan z pewnością nie będzie chciał pracować.
- Nie ukrywam, że bardzo odpowiada mi praca w urzędzie, chciałbym mieć możliwość dalszej pracy, niekoniecznie na tym stanowisku - powiedział nam chwilę przed rozmową z wojewodą dyrektor Macierzyński.
Leszek Pogan po spotkaniu: - Szanuję ludzi, którzy mają inne poglądy. Dyplomatycznie powiem, że z panem Macierzyńskim ustaliliśmy, że on będzie pracował na swoim stanowisku do pewnego momentu. Każdy ma przecież rodzinę.
Rzecznik Mirosław Pietrucha, pracownik gabinetu wojewody: - Odchodzę z wojewodą Pęziołem. Ja w dużym stopniu utożsamiałem się z prowadzoną przez niego polityką. Nie mógłbym teraz z równym przekonaniem reprezentować pana Pogana. Myślę, że to uczciwe podejście.
Leszek Pogan do wieczora ma jeszcze spotkania, m.in. z marszałkiem Gallą i senatorem Nicieją. Potem jedzie na chwilę do domu.

19.00: "Pogan się nie
nadaje"
Wieczorem "Fakty" TVN puszczają wypowiedź Szteligi, który mówi po raz kolejny, że "Pogan nie ma składu intelektu na wojewodę". Wojewoda nie widział tego wydania "Faktów". Jechał w tym czasie samochodem do domu na zupę.
- Jeśli pan Szteliga powiedział te słowa dziś, to nie rozumiem tego, to mam problem do zastanowienia - mówi Leszek Pogan. - Ja cały dzień próbowałem się z Jerzym skontaktować, ale nie udało się. Postanowiłem, że nie będę się już więcej wypowiadał na temat postępowania mojego szefa, nie będę się mieszał w sprawy opolskiego SLD. Ja mam na głowie ogromne obowiązki w urzędzie.

22.00: Na dwa gabinety
O 22.00 pytamy wojewodę, jak ocenia pierwszy dzień w pracy.
- Ten dzień się jeszcze nie skończył - mówi. - Siedzę w tej chwili w ratuszu, robię kosmetykę w zaległych dokumentach. To mój ostatni moment w starym gabinecie. Zaraz wrócę do nowego gabinetu na Piastowskiej. Tam "zrobię pocztę" i posiedzę nad dokumentami z planem organizacyjnym urzędu. Chciałbym wrócić do domu przed północą.

8.00: Z policją i PSL-em
Dziś o 8.00 rano wojewoda opolski Leszek Pogan rozpoczyna drugi dzień urzędowania. Od samego rana z dyrektorem generalnym urzędu będą rozmawiać o oszczędnościach w urzędzie.
- Potem spotkam się m.in. z szefami policji i straży pożarnej - mówi.
Wojewoda spotka się też dziś z szefem opolskiego PSL-u. Zbigniew Figas będzie przekonywał Pogana, że stanowisko wicewojewody powinno przypaść ludowcom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska