Od "Konrada" do "Pinezy"

Rozmawiał: Krzysztof ZYZIK
mł. insp. Franciszek Dudek
mł. insp. Franciszek Dudek
Rozmowa z mł. insp. Franciszkiem Dudkiem, zastępcą komendanta wojewódzkiego policji w Opolu

- Czy na Opolszczyźnie działały bądź działają jakieś zorganizowane grupy przestępcze?
- Jeśli chcemy jakiejkolwiek grupie nadać status "zorganizowanej grupy przestępczej", to formalnie powinno być to dowiedzione w sądzie. Póki co, na Opolszczyźnie żaden sąd prawomocnie nie orzekł jeszcze, że w naszym województwie działała taka grupa. Natomiast ujmując sprawę potocznie, mieliśmy dotąd na Opolszczyźnie dwie znaczące grupy przestępcze. W latach 90. taka grupa utworzyła się wokół Konrada J. Był to człowiek, który prawdopodobnie organizował przestępczą działalność w Opolu i na terenie części województwa. Przed kilku laty zginął on jednak w wypadku samochodowym. Po jego śmierci powstała luka, którą - jak to zwykle w życiu bywa - próbowało wypełnić parę osób. Mniej lub bardziej udolnie, myślę, że raczej mniej. Schedę po Konradzie J. przejęła w końcu grupa "Pinezy". Ale została ona rozpracowana i sprawa toczy się w tej chwili przed sądem. Z jakim skutkiem, zobaczymy.
- Opolszczyzna jest ponoć silnie penetrowana przez wielkie grupy przestępcze spoza województwa. Kilka tygodni temu konwój luksusowych limuzyn spoza województwa jeździł po mieście, próbował zastraszyć personel i gości popularnej dyskoteki "Skippens". Kto nas nawiedza?
- Nasze województwo nie jest oczywiście oderwane od piętnastu pozostałych. Jest penetrowane, przestępcy zabiegają o rozszerzenie swoich interesów, wpływów. Demonstracja siły, o której pan mówi, skumulowała się wprawdzie w rejonie "Skippensa", ale ci ludzie przejechali też przez województwo. Z naszych informacji wynika, że nie ma w tej chwili na Opolszczyźnie dominacji jakiejś grupy przestępczej spoza regionu. Być może dochodzi do pewnych prób rozpoznania rynku. W tej chwili w Opolu i w województwie działają lokalne rzezimieszki. Próbują oni przejąć kontrolę nad tym, co przynosi dochód, czyli nad działalnością rozrywkową, jaka toczy się nie tylko w opolskim "Skippensie". Lokale rozrywkowe są dla przestępców atrakcyjne, bo każde miejsce gdzie jest duże skupisko młodych ludzi, żądnych rozrywki, jest dobrym miejscem do zarobienia, np. na sprzedaży narkotyków. Staramy się jednak trzymać rękę na pulsie. Udało nam się w ostatnim czasie rozbić parę grup narkotykowych, zlikwidować kilka laboratoriów amfetaminy.
- Od momentu powstania Centralnego Biura Śledczego rozpracowywanie gangów zdaje się przynosić lepsze skutki. Czy jest pana zdaniem szansa, aby Opolanie przestali się bać "młodych wilków" w dresach, adidasach, z podgolonymi karkami?
- Taką nadzieję musimy mieć. Mówię - nadzieję, bo żadna sprawa przeciwko zorganizowanym gangom się jeszcze przed sądem nie zakończyła. Ale są faktycznie symptomy, że skomasowane działania policji, tego specjalistycznego pionu, jakim jest CBŚ, odnoszą pierwsze skutki. Przestępstw brutalnych mamy w Polsce mniej niż kilka lat temu. W latach 90., proszę wspomnieć, strzelano niemal każdego dnia, niemal w każdym miasteczku dochodziło do nachalnego ściągania haraczy. Fakt, że dziś jest spokojniej, jest m.in. zasługą policji. CBŚ docisnął te grupy, ich liderów. Większość domniemanych szefów gangów od kilku lat siedzi za kratkami. Mam nadzieję, że Polacy z roku na rok będą się czuli bezpieczniej.
- Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska