Od lat nie ma kontaktu z ojcem. Teraz musi za niego płacić

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Iwona Gradowska: – Musimy zmienić to kulawe prawo, które z nas, ofiar nieodpowiedzialnych rodziców, czyni ich sponsorów.
Iwona Gradowska: – Musimy zmienić to kulawe prawo, które z nas, ofiar nieodpowiedzialnych rodziców, czyni ich sponsorów. Sławomir MIelnik
Opolanka od lat nie utrzymuje kontaktu z ojcem, który znęcał się na rodziną. Kobieta przeżyła szok, kiedy okazało się, że teraz to ona powinna łożyć na jego pobyt w DPS-ie. Bo takie jest prawo.

- Najbardziej utkwił mi w pamięci jeden obraz. Miałam wtedy może 3-4 lata, a ojciec rzucił mną tak, że przeleciałam przez pokój, odbiłam się głową od ściany i upadłam na łóżko - wspomina Iwona Gradowska z Opola. - Pamiętam też butelkę rozbijaną obok mojej głowy, gdy pijany tatuś wrócił do domu...

Dzieciństwo kojarzy jej się z krzykami oraz kryształami i wazonami wyrzucanymi przez okno, które z hukiem rozbijały się na chodniku. W końcu mama pani Iwony powiedziała "dość" i rozwiodła się.

Opolanka miała wtedy 5 lat.

- Od tego czasu nie utrzymywaliśmy kontaktów, choć ten człowiek pojawiał się u nas czasami, żeby po pijaku robić awantury - wspomina Iwona Gradowska. O swoim biologicznym ojcu nie mówi inaczej jak "ten pan".
Ojciec nie interesował się dziećmi (pani Iwona ma jeszcze młodszą siostrę), nie łożył na ich utrzymanie, a córki panicznie bały się spotkania z nim. W końcu sąd pozbawił go praw rodzicielskich. Dlatego pani Iwona przeżyła szok, gdy dostała pismo z MOPR-u.

- Okazało się, że ojciec czeka na przyjęcie do domu pomocy społecznej, a pobyt tam kosztuje. Było jeszcze pouczenie, że ponoszenie odpłatności za jego pobyt w placówce jest moim obowiązkiem ustawowym. Usiadłam z wrażenia, kiedy to przeczytałam - wspomina.

Ojciec Opolanki ma wprawdzie emeryturę, ale jest ona niższa niż koszt pobytu w DPS-ie.

Pani Iwona przedstawiła w MOPR zaświadczenie o zarobkach i okazało się, że jej rodzina ma na tyle niskie dochody, że do utrzymania wyrodnego tatusia na razie dokładać się nie musi. - Od tego człowieka nie dostałam nic, a wychodzi na to, że jeśli zarobię parę groszy więcej, to będę musiała wydać te pieniądze nie na swoich bliskich, ale na niego! - denerwuje się kobieta. - Ten człowiek odgrażał się przed laty, że na starość i tak będziemy go utrzymywać, i wychodzi na to, że miał rację. Prawo, które na to pozwala, jest chore!

- Rozumiem rozżalenie pani Iwony, ale takie są przepisy - mówi Małgorzata Kozak, wicedyrektor MOPR w Opolu. - Każda osoba, która jest kierowana do DPS-u, pokrywa koszt swojego utrzymania w wysokości do 70 proc. dochodu. Przeciętny koszt utrzymania to ok. 3 tys. złotych miesięcznie, czyli znacznie więcej, niż zwykle wynosi emerytura czy renta podopiecznego. Dlatego średnio do każdej osoby trzeba dopłacić 1,8 tys. złotych - wylicza.

Do pokrycia tych kosztów ustawa zobowiązuje dzieci i wnuki pensjonariusza i to, że rodzic był pozbawiony praw rodzicielskich, nie ma znaczenia. Jeśli krewni nie są w stanie płacić, robi to gmina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska