Opolanin: - Jestem studentem i zostałem oszukany. Pracowałem na umowę o dzieło, sprzątałem jedną z hal. Pracodawca powiedział mi, że umowę do podpisania dostanę pod koniec miesiąca. Jednak po 15 dniach zostałem wyrzucony. Co mogę teraz zrobić?
Zobacz: Opolscy pracodawcy oszukali latem kilkudziesięciu nieletnich pracowników
- Z opisu wynika, że pracował Pan w ramach umowy cywilnoprawnej zawartej pod rządami Kodeksu cywilnego. Nie był Pan więc pracownikiem, lecz zleceniobiorcą, a podmiot zlecający to zleceniodawca, a nie pracodawca.
Zastanawia mnie, jaką to pracę o charakterze dzieła wykonywał Pan podczas sprzątania. Umowa o dzieło zakłada konkretny rezultat, w realizację którego wkłada się swoją twórczą myśl.
Jeżeli mowa o sprzątaniu, to mogła być to jedynie umowa zlecenia, a więc umowa starannego działania. Nie dostał Pan żadnej umowy na piśmie. Dlatego też do dochodzenia roszczeń wynikających z wykonanej pracy w ramach tej umowy niezbędne jest najpierw wezwanie zleceniodawcy do zapłaty umówionego wynagrodzenia, a jeżeli ten odmówi, to wówczas należy wystąpić ze stosownym pozwem do sądu rejonowego - wydziału cywilnego.
Zobacz: Opolszczyzna. Nielegalne zatrudnienia w przedsiębiorstwach
Roszczenie należy udowodnić wszelkimi posiadanymi dowodami w formie dokumentów (o ile jakieś Pan posiada lub znajdują się one w dyspozycji zleceniodawcy - wówczas należy je przywołać w pozwie) oraz wskazać świadków, którzy potwierdzą, że był Pan na terenie hali i sprzątał, w jakich dniach i godzinach, na czym polegała praca i czy została ona wykonana.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?